Manchester United miał sondować możliwość pozyskania Roberta Lewandowskiego po wygaśnięciu jego umowy w FC Barcelonie. Jak podaje goal.com, Ruben Amorim widział w nim lidera ataku i mentora dla młodych.
Plan zderzył się jednak z polityką transferową wprowadzoną przez właściciela Czerwonych Diabłów, Jima Ratcliffe’a.
ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki zrównał z ziemią freak fighty. „Nie chciałbym przynieść wstydu”
„Ratcliffe zablokował transfer Lewandowskiego” – czytamy. Argumentem są doświadczenia z głośnych, kosztownych ruchów z przeszłości oraz aktualna dyscyplina budżetowa.
Do tego Lewandowski należy do najlepiej opłacanych piłkarzy na świecie; jego tygodniówka w Barcelonie ma sięgać ok. 540 tys. funtów.
– Lewandowski ma kontrakt z Barceloną do lata 2026 roku i jeszcze nie zapadły żadne decyzje. Musimy poczekać i zobaczyć, co wydarzy się w nadchodzących dniach – powiedział Pini Zahavi, agent napastnika.
– Nie ma nic oficjalnego w sprawie negocjacji z klubami z Arabii Saudyjskiej. Obecnie nie ma żadnych ofert – dodał Zahavi, ucinając spekulacje o kierunku saudyjskim.
W tle Barcelona szykuje się na życie po Lewandowskim. Ferran Torres częściej występuje w roli środkowego napastnika za kadencji Hansiego Flicka, a według doniesień klub nie planuje natychmiastowego następcy, choć w mediach pojawiają się głośne nazwiska.