Krono-Plast Włókniarz Częstochowa miał olbrzymie długi, które były pokłosiem m.in. fatalnego sezonu 2024 i braku awansu do fazy play-off. Klub stracił zaufanie kibiców, którzy w małej liczbie przychodzili na mecze ligowe. Nowy właściciel nie chce w szczegółach zdradzać kwoty zadłużenia.
– Zobowiązania biorę na siebie, nie chcę robić nikomu pod górkę. Nie ukrywam, że kwoty zobowiązań są duże, ale skoro już się tego podjąłem, to chcę doprowadzić sprawę do końca. To będzie trudny rok, nie tylko finansowo. Chcę odzyskać zaufanie sponsorów, kibiców, zawodników. Tego nie zrobi się w tydzień. Potrzebuję całego obrachunkowego roku żużlowego – tłumaczy Bartłomiej Januszka w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Świst o sytuacji w Gezet Stali Gorzów. „To też jest dla mnie dziwne”
Z perspektywy częstochowskiego środowiska żużlowego najważniejsza gra toczy się obecnie o uzyskanie licencji na kolejny sezon. Włodarze częstochowskiego klubu przekonują, że nie ma zagrożenia upadłością. Ponadto długi wobec zawodników są w znacznej części spłacone.
– Moim zdaniem licencja startowa na przyszły sezon nie jest zagrożona, choć oczywiście niczego nie można być pewnym. Mogę jednak potwierdzić, że co chwilę wypuszczamy jakieś płatności. Zawodnicy są już w 99 procentach spłaceni. Wszystko idzie do przodu i w dobrym kierunku. Niektórzy nasi żużlowcy zostali spłaceni już dwa tygodni temu, niektórzy w bieżącym tygodniu. Jak tylko uzyskujemy przepływy finansowe, od razu kierujemy je dalej, po weryfikacji słuszności zapłaty – tłumaczy nam Januszka.
Rok obrachunkowy dla klubów żużlowych trwa od 1 listopada do 31 października kolejnego roku. Jesteśmy więc na obrachunkowym zamknięciu roku i niedługo wyjaśni się wszystko w zakresie przyznanych licencji i płynności finansowych klubów.
Mateusz Wróblewski, WP SportoweFakty