To były wyjątkowe zawody dla polskich skoków – w sobotę, w Klingenthal, po raz ostatni w karierze w Letnim Grand Prix indywidualnie wystąpił Kamil Stoch, a jednocześnie zadebiutował w elicie Kacper Tomasiak. 18-latek nie tylko wszedł do finału, ale zajął znakomite ósme miejsce.

Stoch nie krył w rozmowie z Eurosportem, że młodszy kolega zrobił na nim ogromne wrażenie.

– Oj tak. Nie tyle jego skoki, bo bardzo dobrze skacze od połowy lata, ale mieliśmy wspólne treningi i na jednym z nich opadła mi szczęka. Startowaliśmy z tego samego rozbiegu i wkładał mi (skakał dalej – przyp. red.) tak po pięć metrów. Jeszcze wtedy sądziłem, że ma większy kombinezon, ale dzisiaj mnie to zweryfikowało – mówił Stoch.

– Duże wrażenie zrobił na mnie swoim podejściem do zawodów i tego, co robił. Był taki spokojny, jak weteran. To też było inspirujące, bo ja, stary dziadek, jeszcze mogę się czegoś nauczyć od żółtodzioba. Gratuluję mu serdecznie, bo to był super konkurs dla niego – dodał trzykrotny mistrz olimpijski.

Stoch sobotni konkurs LGP w Klingenthal zakończył na 20. miejscu. W niedzielę wraz z Tomasiakiem będzie stanowić męską część składu w konkursie drużyn mieszanych.

Początek rywalizacji o godzinie 14:45. Transmisję przeprowadzi Eurosport.

ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki zrównał z ziemią freak fighty. „Nie chciałbym przynieść wstydu”