Jak przekazała prok. Adamska-Okońska, dane dotyczące liczby pokrzywdzonych oraz wysokości strat pochodzą bezpośrednio od banku Santander, który sam ustalił skalę szkód w oparciu o wewnętrzne postępowania i analizy. — Bank zidentyfikował 490 klientów, z których rachunków nieuprawnienie wypłacono łącznie około 2,2 mln zł — poinformowała przedstawicielka prokuratury.
Czytaj też: Donald Tusk ostro o sprzedaży ziemi pod CPK. „To smród korupcji”
Kradzież środków w banku Santander. Takie są ustalenia śledczych na ten moment
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy wszczęła w poniedziałek śledztwo w sprawie kradzieży środków finansowych z kont klientów banku. Postępowanie ma charakter zbiorczy i obejmuje wszystkie ujawnione przypadki. Prowadzenie sprawy powierzono Zarządowi w Bydgoszczy Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC), wyspecjalizowanej jednostce policji zajmującej się przestępczością w sieci.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że środki wypłacano z bankomatów rozmieszczonych w różnych częściach Polski, jednak najwięcej transakcji odnotowano na terenie województwa wielkopolskiego. Prokuratura nie ujawnia jeszcze, w jaki sposób przestępcy uzyskali dostęp do rachunków, ani czy doszło do wycieku danych.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Czytaj też: Asystencja osobista dla osób z niepełnosprawnościami. Rząd zatwierdził projekt
Bank Santander zapewnił, że współpracuje z organami ścigania i podejmuje działania zmierzające do zabezpieczenia interesów klientów. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że poszkodowani są informowani o przysługujących im prawach oraz możliwości uzyskania zwrotu utraconych środków po zakończeniu postępowania.
Śledztwo ma na celu nie tylko ustalenie sprawców, ale także mechanizmu, w jaki sposób doszło do kradzieży. CBZC analizuje ślady cyfrowe, logi transakcyjne oraz dane z monitoringu bankomatów. Niewykluczone, że śledztwo zostanie rozszerzone, jeśli pojawią się kolejne zgłoszenia.