Polonia Bytom nie zostawiła złudzeń LKS-owi II Goczałkowice Zdrój, wygrywając 7:0 i meldując się w 1/8 finału STS Pucharu Polski. Hat-tricka w 16 minut skompletował Tomasz Gajda, a na liście strzelców znaleźli się również Kacper Terlecki, Antoni Burkiewicz, Patryk Stefański oraz Kamil Wojtyra.
W barwach gospodarzy wystąpił Łukasz Piszczek. Były reprezentant Polski docenił klasę pierwszoligowej drużyny i w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport podsumował wtorkowy mecz.
   
ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki zrównał z ziemią freak fighty. „Nie chciałbym przynieść wstydu”
– Myślę, że Polonia swoją intensywnością zdecydowanie zasłużyła na to, że prowadziła tak szybko 3:0. My próbowaliśmy wyjść z tego pressingu, ale nie mieliśmy na to odpowiedzi i zasłużenie przegraliśmy to spotkanie. Może nie spodziewałem się, że dysproporcja będzie aż tak duża, ale to pokazuje nam, że musimy mocno pracować. Przegraliśmy 0:7, ale wiemy, na co nas stać. Na trzecioligowym poziomie potrafimy pokazać się zdecydowanie lepiej niż dzisiaj. Wiadomo, jest to uzależnione od tego, z jakiej klasy rywalem się mierzysz – zaznaczył.
Mimo wszystko Piszczek pokazał się z niezłej strony. Defensor dwukrotnie interweniował na linii bramkowej, ratując zespół przed stratą gola. Na dodatek mógł zdobyć bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego, lecz trafił w poprzeczkę.
– Wiedzieliśmy, że Polonia nas nie zlekceważy. Graliśmy z nimi wcześniej sparingi i wiedzieli, że jeśli nie podejdą do nas mocno i intensywnie, to będziemy mogli wyjść spod pressingu. Ale odrobili swoje zadanie domowe. Nam z kolei zabrakło odwagi na samym początku. Cieszę się, że mogłem jeszcze zagrać w pucharze dla Goczałkowic. Wszystko, co było ponad rundę po zwycięstwie ze Stalą Stalowa Wola, było dla nas na duży plus. Wiadomo, jesteśmy sportowcami i nie lubimy przegrywać takim wynikiem, ale też trzeba umieć to uporządkować i włożyć w odpowiednią szufladę. Myślę, że właśnie tak do tego podejdę – kontynuował.
   
W trzeciej grupie III ligi LKS Goczałkowice Zdrój zajmuje czwarte miejsce w tabeli, tracąc pięć punktów do prowadzącego Górnika Polkowice. Piszczek jako grający trener pomaga klubowi na wielu płaszczyznach.
– Chcemy na pewno być czołową drużyną w III lidze i zobaczymy pod koniec sezonu, gdzie nas to doprowadzi. Jeśli będzie szansa powalczyć o awans, będziemy to robić, ale też stawiamy małe kroki do tego, żeby być wysoko. Na tę chwilę chcę się skoncentrować na Goczałkowicach i na tym, żeby rozwijać ten projekt, ale też, żeby przygotować się do tego, by tę pracę wyżej podjąć. Na razie jestem tutaj i życie pokaże, co będzie dalej – dodał.
