Zillmann to jedna z najlepszych polskich wioślarek ostatniej dekady. Mistrzyni świata i Europy w czwórce podwójnej z 2018 roku, a także m.in. medalistka olimpijska z Tokio z 2021 roku, gdzie zdobyła srebro wraz z Agnieszką Kobus, Martą Wieliczko oraz Marią Sajdak. Sportsmenka jest także zadeklarowaną lesbijką i aktywnie działa na rzecz osób LGBT. Została ich nawet oficjalną ambasadorką. W tym roku bierze udział w programie „Taniec z Gwiazdami” na Polsacie, gdzie tańczy w parze z Janją Lesar.

Zobacz wideo Siatkarki MOYA Radomki Radom z trzecim zwycięstwem w sezonie 25/26. Kornelia Garita: Nie zagrałyśmy dzisiaj naszej siatkówki”

Zillmann rozżalona i wściekła na rząd. „Przysposobić sobie można psa”

Już samo utworzenie tego duetu było przedmiotem wielu dyskusji, wszak jest to pierwsza w historii programu jednopłciowa para. Jeszcze więcej kontrowersji wywołała jedna z choreografii, w której Lesar i Zillmann się pocałowały. Nie brakowało pochwał za odwagę, ale też krytyki ze strony nawet niektórych polityków. Najprawdopodobniej właśnie ta burza skłoniła wioślarkę do opublikowania filmiku na Instagramie, w którym padło wiele słów krytyki względem rządu Donalda Tuska. Nie chodziło jedynie o tę konkretną sytuację, a o całokształt sytuacji osób LGBT w Polsce. Sytuacji, która zdaniem Zillmann jest bardzo zła, a wręcz coraz gorsza. 

– W kraju, gdzie obecnie sytuacja osób LGBT znacząco się pogarsza, bo nadziei mieliśmy na o wiele więcej, a i obecna władza niestety wygląda na to, że nie zamierza nam zagwarantować jakichś podstawowych praw człowieka. Przysposobić sobie wiecie można psa, oczywiście z całym szacunkiem do czworonogów, ale no nie o to nam chodziło – powiedziała Zillmann, która jednocześnie zasugerowała, że może nawet wyjechać z Polski, choć wyraziła nadzieję, iż nie będzie musiała tego robić. 

Medalistka olimpijska nie wyklucza wyjazdu z Polski

– Naprawdę nie chcę wyjeżdżać z tego kraju. Robię tu naprawdę niesamowite rzeczy, tak po prostu tak to nazwę, bo zdobyłam medal olimpijski i teraz jestem na świeczniku. Nie ukryjemy tego i wciąż w tej przestrzeni publicznej trzeba walczyć o tę wolność. Nawet politycy komentują mój występ w „Tańcu z Gwiazdami”. Naprawdę? Czy my byłyśmy pierwszą parą, która styknęła się ustami? To jest taki absurd, że tego trzeba jeszcze rurami przepychać – stwierdziła oburzona Zillmann. 

Dorzuciła też nieco w opisie samego posta, gdzie zapewniła, że choreografia z pocałunkiem nie była żadną częścią większej walki czy czegokolwiek w tym stylu. – My osoby żyjące w związkach jednopłciowych zasługujemy na możliwość zawierania małżeństw, a lesbijki na silną reprezentacje. Sama choreografia absolutnie nie była intencjonalnym manifestem. Było to doświadczenie daleko odbiegające poza format „walki z systemem”, jednak żyjemy w świecie, gdzie staje się częścią tej walki czy tego chce, czy nie. Ciesze się z każdej minuty na tym parkiecie i będę robić tak, jak podpowiada mi serce raz za razem – napisała.