Marcin Bułka obecnie leczy kontuzję, ale już przed urazem było jasne, że jego droga do reprezentacji Polski bardzo się wydłużyła w wyniku transferu do Arabii Saudyjskiej. Sam bramkarz odniósł się do tej kwestii na antenie Kanału Sportowego.
Bułka przyznał, że pewne posunięcia selekcjonera Jana Urbana go zabolały.
Marcin Bułka: „Szkoda, że Jan Urban zadzwonił tak późno”
– Dla mnie grając, będąc w formie, nie wydaje mi się, by mnie to [występy w Arabii Saudyjskiej – przyp. red.] wykluczało z reprezentacji. Ostatni mecz w kadrze, gdzie byłem numerem jeden-dwa, grałem w czerwcu z Mołdawią. Grałem dobrze. Nie wydaje mi się, że przez dwa i pół miesiąca zapomniałem, jak się broni, nawet podpisując tam kontrakt. W innych kadrach tacy zawodnicy grają. Z całym szacunkiem, ale nie jesteśmy też aż taką potęgą. Nie czuję się bramkarzem, który dzisiaj by był poza czwórką powołanych na tamto zgrupowanie, nieposiadającym rękawicy do walki – ocenił golkiper NEOM SC w Kanale Sportowym.
– Miałem kontakt z selekcjonerem, ale późno, po operacji. Trener do mnie dzwonił. Najbardziej mnie zabolało to, że zostałem potraktowany na zasadzie: „niech się domyśla”. Ja nie lubię tego. Wolałbym, by ktoś mi to powiedział. My w Polsce chyba nie lubimy tego mówić zawsze otwarcie, tylko potrafimy to robić w inny sposób. Pamiętam, że trener Urban zadzwonił do mnie dwa dni po operacji i chyba coś tam powiedział, że może zrobił błąd. Mieliśmy krótką rozmowę. Szkoda, że zadzwonił do mnie po kontuzji, bo spodziewałem się tego telefonu wcześniej – przyznał Bułka.
– No ale koniec końców zadzwonił i mogliśmy też chwilę zamienić słowa – zakończył 26-latek.
Marcin Bułka zanotował jak dotąd pięć występów w seniorskiej kadrze, wszystkie za kadencji Michała Probierza.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
fot. NewsPix.pl