Nowy „Wiedźmin” już jest. Nowy, zupełnie nowy. Po zmianie obsadowej – odejściu Henry’ego Cavilla i zastąpieniu go przez Liama Hemswortha – możemy w końcu sprawdzić, czy wyszła ona serialowi na dobre. Dla tych z Was, którym wydaje się to niemożliwe, mamy cytat z recenzji Jana Sławińskiego. Autor widział już cały 4. sezon i pisze tak: Może to kwestia obniżonych oczekiwań, wcześniejszych rozczarowań, a może specyficznego klimatu, który wyróżnia nową odsłonę serii na tle poprzedników, ale sezon ten dał mi znacznie więcej radości niż wcześniejsze odcinki.
Zaintrygowani?
Całą recenzję Jana Sławińskiego 4. sezonu serialu „Wiedźmin” można przeczytać TUTAJ. A poniżej znajdziecie najciekawsze fragmenty.
Recenzja: „Wiedźmin” sezon 4. | Netflix
Chrzest ognia
Autor: Jan Sławiński
To, co oglądamy, pierwszy raz od dawna wydaje się szczere. Nie próbuje kopiować „Gry o tron„, co zawsze wydawało się karkołomnym pomysłem, bo polityka w sadze o Wiedźminie nigdy nie była najistotniejsza. Zamiast tego stawia na radosną, bezpretensjonalną przygodę, która igra z tropami fantasy (niekiedy w dość bezczelny i zabawny sposób) i w której bohaterowie mają miejsce, żeby pokazać się od najlepszej strony – czytamy w recenzji.
Co się więc takiego zmieniło? Czy twórcy obrali zupełnie nowy kierunek w opowieści o Wiedźminie?
Autor zdradza, że 4. sezon rzeczywiście jest z założenia inny niż poprzenie. I tłumaczy dlaczego:
Wierne podążanie za książką Sapkowskiego wychodzi serialowi na dobre. Sezon czwarty adaptuje cały „Chrzest ognia” (tom 3.) i pożycza pewne wątki z „Wieży Jaskółki” (tom 4.), co wydaje się usprawiedliwione fabularnie, bo między innymi pozwala zakończyć sezon mocnym cliffhangerem.
Oraz:
Wydarzenia w czwartym sezonie „Wiedźmina” nabierają tempa. Mniej tu skoków w bok, które prezentują twórczość własną scenarzystów, a więcej podążania za literackim oryginałem.
Być może zainteresuje Was również to:
Możemy usłyszeć historie poszczególnych bohaterów, a te ukazane są między innymi jako sekwencja musicalowa czy animowana. Świetny zabieg, który ożywia retrospekcje, ale też potrafi podkreślić charakter bohaterów wspominających przy ognisku wydarzenia z przeszłości i zdobywających się na chwilę szczerości.
Dajcie znać, czy planujecie dać szansę 4. sezonowi i obejrzeć nowe odcinki.
Całą recenzję Jana Sławińskiego 4. sezonu serialu „Wiedźmin” można przeczytać TUTAJ.
„Wiedźmin” sezon 4. – zobacz zwiastun | Netflix