„W październiku tego roku świadczenie pieniężne ze środków budżetu państwa przyznawane na podstawie art. 36 ustawy o sporcie, pobrały 624 osoby. W tym gronie znalazło się 253 medalistów igrzysk olimpijskich, 276 medalistów igrzysk paralimpijskich i igrzysk głuchych, 60 medalistów zawodów 'Przyjaźń 84′, 9 medalistów olimpiady szachowej oraz 26 medalistów Igrzysk Dobrej Woli” – poinformowało WP SportoweFakty biuro prasowe ministerstwa sportu.
Emerytura olimpijska jest wypłacana od 2000 roku, ale nie każdy medalista olimpijski ją otrzyma. „Aby otrzymać świadczenie, osoba zainteresowana musi złożyć wniosek o jego przyznanie. Sportowiec nie otrzyma świadczenia, jeśli nie złoży odpowiedniego wniosku” – donosi ministerstwo.
ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki zrównał z ziemią freak fighty. „Nie chciałbym przynieść wstydu”
Ponadto trzeba mieć ukończone 40 lat, nie być czynnym sportowcem i przede wszystkim nie mieć na koncie dopingowych wpadek. Poprawka do ustawy o sporcie z 2010 r. weszła kilka lat temu. Według niej świadczenie przysługuje osobie, która „nie była karana dyscyplinarnie za doping w sporcie dyskwalifikacją w wymiarze jednostkowym większym niż 24 miesiące lub więcej niż raz bez względu na jej jednostkowy wymiar”.
Jeszcze w 2021 roku emerytura olimpijska wynosiła 2844,74 zł netto. W 2022 roku kwota wzrosła do 3657,52 zł netto, a rok później do 3942,81 zł. W 2024 roku świadczenie wynosiło 4203,04 zł, a od stycznia tego roku 4967,95 zł.
Wiadomo już, że kwota ponownie wzrośnie. Niedawno poinformowano, że od 1 stycznia 2026 roku świadczenie zostanie podniesione do kwoty 5116,99 zł.
Obecnie miesięczny koszt emerytur olimpijskich dla budżetu to 3,1 mln zł. Od stycznia będzie to około 3,2 mln zł.
W Polsce są osoby, które otrzymują co miesiąc dwie emerytury: olimpijską i „zwykłą”, np.: Jan Tomaszewski oraz Grzegorz Lato, którzy zdobyli srebrny medal olimpijski w 1976 roku. Na emeryturę olimpijską mogą liczyć także m.in.: Robert Korzeniowski (aż cztery złote medale) czy Otylia Jędrzejczak (trzy medale olimpijskie).