Grzegorz Węglarz już dawno zyskał miano króla wśród toromistrzów (specjalista od przygotowania toru na zawodach żużlowych). Głośno zrobiło się o nim po sezonie 2021, kiedy po złocie Sparty Wrocław nagle pojawił się w Apatorze Toruń. Za kilka dni znów był jednak w Sparcie, a prezes Apatora powiedział, że „Węglarz cierpi na schizofrenię” i wysłał go do psychiatry. W Toruniu przekonywali, że Węglarz podpisał z nimi umowę i chcą go widzieć w pracy. Sprawa skończyła się w sądzie.
Trzy oferty na stole. Toromistrz Stali Rzeszów miał trudny wybór
Wydawało się, że teraz też będzie gorąco, bo Texom Stal Rzeszów, która przed rokiem zatrudniła Węglarza, nie wyobrażała sobie końca współpracy. A w środowisku aż roiło się od spekulacji. Toromistrz miał oferty ze Sparty, ale też z Orła Łódź i Startu Gniezno. Kluby kusiły i początkowo wiele wskazywało na to, że Węglarz da się złamać.
Na wyobraźnię musiała działać przede wszystkim opcja wrocławska. W sezonie 2021 Węglarz sztukę przygotowania toru na Olimpijskim opanował do perfekcji. Największe gwiazdy na czele z Artiomem Łagutą nie wyobrażały sobie współpracy z innym toromistrzem. Kiedy Węglarz miał odejść do Apatora, to chodziły do niego pielgrzymki. Wszyscy zawodnicy prosili go, żeby został. I został. Potem jednak coś nie zagrało i doszło do rozstania.
- Zaskakujący kandydat na trenera reprezentacji. Sam się zgłosił
- Kuriozalna sytuacja w polskiej lidze. Transfer mistrza świata uruchomił domino
W Stali Rzeszów mają szczęście. Menedżer się nie wtrącał
Mówią, że Węglarz jest bezkompromisowy i to miało być przyczyną odejścia ze Sparty. Nie chciał słuchać niczyich sugestii dotyczących przygotowania toru. Chciał robić wszystko po swojemu. Kiedy uznał, że to niemożliwe rzucił papierami i przeniósł się do Rawicza, potem do Krosna, wreszcie do Rzeszowa. Z każdego klubu odchodził w niemal identycznych okolicznościach. Rezygnował, kiedy czuł się ograniczany.
W Stali Rzeszów mają to szczęście, że współpraca menedżera Pawła Piskorza z Węglarzem układała się niemal modelowo. Piskorz do niczego się nie wtrącał i Węglarz czuł się naprawdę dobrze. Kiedy dostał propozycję ze Sparty, to oczy mu się zaświeciły, ale z drugiej strony nie miał powodu, żeby cokolwiek zmieniać.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Aluron CMC Warta Zawiercie. Skrót meczu. WIDEOPolsat SportPolsat Sport
Dla Stali Rzeszów ta umowa jest równie ważna, jak transfery gwiazd
Kontrakt Węglarza ze Stalą był zagrożony bardzo krótko. Tuż po ogłoszeniu rezygnacji przez byłego prezesa Michała Drymajło wydawało się, że Sparta osiągnie sukces. W tamtym momencie nie było jednak wiadomo, czy zostanie Piskorz. Gdy jednak nowa pani prezes Katarzyna Marszałek dogadała się z menedżerem na dalszą współpracę, to temat Węglarza też został bardzo szybko rozwiązany.
W Rzeszowie podkreślają, że dla nich zatrzymanie toromistrza to równie ważna sprawa, jak pozyskanie gwiazd: Rasmusa Jensena, Andreasa Lyagera, Oskara Fajfera czy Mateusza Szczepaniaka. Każda, nawet najlepsza drużyna potrzebuje powtarzalnego i dobrego toru. Węglarz potrafi taki zrobić.

Paweł Piskorz, menadżer Texom Stali Rzeszów.Pawel WilczynskiZdjęcia Paweł Wilczyński

Grzegorz Węglarz z trenerem Markiem Cieślakiem.Paweł WilczyńskiZdjęcia Paweł Wilczyński

Grzegorz Węglarz w akcji. Traktor to jego narzędzie pracy.Paweł WilczyńskiZdjęcia Paweł Wilczyński
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
 
				
	