— Obawiamy się, że ze względu na powiązania naszego klienta z osobą prezydenta Rzeczypospolitej (Karola Nawrockiego) i konfliktową sytuację między rządem a opozycją nasz klient może stać się obiektem jakichś politycznych operacji — powiedział w czwartek PAP Jezierski.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

— Boimy się, że zamiast praworządnego postępowania karnego nasz klient będzie piłką, którą będzie grała opozycja z rządem, lub odwrotnie — dodał.

  • Jakie zarzuty ma usłyszeć Wielki Bu?
  • Kto jest adwokatem Patryka M.?
  • Jakie decyzje przed sobą ma strona niemiecka?
  • Kiedy Patryk M. został zatrzymany?

Jak wyjaśnił, strona niemiecka ma do podjęcia dwie decyzje. Jedna dotyczy wniosku o ekstradycję M. do Polski, a druga — złożonego przez jego kancelarię wniosku o azyl dla M. — Jedno z drugim jest pośrednio powiązane, teoretycznie może ta decyzja bardzo szybko zapaść, a jak nie, to około dwóch miesięcy — powiedział Jezierski.

Patryk M. został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu, skąd — jak informowała wówczas policja — planował udać się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mężczyzna był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Był poszukiwany do śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Krajową w Lublinie. Dotyczy ono zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem i przemytem narkotyków.

Prokuratura informowała w przeszłości, że zarzuty, jakie ma usłyszeć Patryk M., obejmują m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej działającej w okresie od lipca 2017 r. do 2018 r. w Polsce, Niderlandach, Hiszpanii, mającej na celu produkcję, przywóz, nabywanie, wprowadzanie do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, m.in. kokainy, amfetaminy, haszyszu, mefedronu. Ponadto „Wielkiego Bu” dotyczyć ma też zarzut kradzieży z włamaniem do samochodu i przerobienia oznaczeń identyfikacyjnych w tym pojeździe. Na obecnym etapie śledztwa prokuratura nie ujawnia innych szczegółów dotyczących zarzutów.

„Wielki Bu” znany jest m.in. z uczestnictwa we freak-fightowych galach MMA. W maju 2024 roku kontrowersje wzbudziło zdjęcie, które zrobił sobie w Biurze Edukacji Narodowej IPN z ówczesnym prezesem IPN Karolem Nawrockim i opublikował w mediach społecznościowych z podpisem: „Ciężko było nie skorzystać z zaproszenia, więc skoro i tak byłem w stolicy, wpadłem zobaczyć jak się Karolowi szefuje w tej instytucji”. Później opublikował też zdjęcie z Nawrockim przy kawiarnianym stoliku z podpisem: „Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać”.

W czasie kampanii prezydenckiej media i część polityków krytykowały Nawrockiego za kontakty z Wielkim Bu jako „członkiem gangu sutenerów”. Nawrocki, którego pasją jest boks, mówił jesienią ub.r. „Rzeczpospolitej”, że poznał go kilkanaście lat temu na sali bokserskiej, walczyli „ze sobą w formule sportowej: oficjalnie, na sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników”, a później wiele lat się nie widzieli. Dodał, że nie odniesie się więc „do kwestii kryminalnych” i że nie ma o nich pojęcia. Z kolei we wpisie na platformie X Nawrocki napisał m.in., że „swoich przeciwników z ringu ceni za podjęcie walki, nie odpowiada jednak za ich życie pozasportowe”.