Po zwycięstwie nad Jagiellonią piłkarze Górnika Zabrze muszą udać się na drugi koniec Polski, by powalczyć o awans do 1/8 finału Pucharu Polski z Arką Gdynia. Do pojedynku pucharowego drużyna z Roosevelta podejdzie w najsilniejszym zestawieniu kadrowym.

– Jak po każdym meczu zawodnicy są trochę poobijani, ale nie mamy żadnych kontuzji. Wszyscy są do mojej dyspozycji na mecz w Gdyni. Na mecz lecimy samolotem, wrócimy autobusem – mówi Michal Gasparik, trener Górnika. 

Pojedynek 2. rundy Pucharu Polski z Arką jest o tyle niezwykły, że raptem trzy dni później obie ekipy zmierzą się ze sobą w meczu o punkty PKO BP Ekstraklasy. – Czwartkowy mecz jest dla mnie tak samo ważny jak ten ligowy. Nie kalkuluję jako trener, nie chcę robić dużo zmian. Nie patrzę na to co będzie w niedzielę. Liczy się tylko walka o awans – przekonuje słowacki szkoleniowiec. 

Gasparik przestrzega przed hurraoptymizmem przed dwumeczem z nie najlepiej spisującym się w lidze beniaminkiem. – Spotkanie w Gdyni to będzie duże wyzwanie, bo Arka u siebie jest bardzo mocna. Dwa mecze z tym samym rywalem w tak krótkim czasie, to zawsze ryzyko, ale w pełni koncentrujemy się na pierwszym meczu – podkreśla 43-latek. 

– Każdy zespół jest mocniejszy u siebie, ale to jest to samo boisko, ma te same wymiary i gramy tą samą piłką. Musimy w Gdyni zagrać jak u siebie. My z meczami na wyjeździe nie mamy problemów, prezentujemy podobny poziom. Jakość zawsze decyduje na boisku, chcemy ten awans przywieźć do Zabrza – wskazuje szkoleniowiec zabrzańskiej drużyny.

– W pucharze kluczowe jest to, że droga do europejskich pucharów jest krótsza. Mam doświadczenie ze Słowacji, w tych rozgrywkach jest łatwiej osiągnąć sukces, bo musisz wygrać tylko kilka spotkań. W lidze masz do rozegrania 34 kolejki, przez co ta droga jest znacznie dłuższa. Podchodzimy do rozgrywek Pucharu Polski na sto procent i chcemy wygrać – zapowiada opiekun Trójkolorowych.

– Lubię grać dwa razy z tym samym rywalem. To przedsmak pucharów, a w pucharach zawsze ten drugi mecz był lepszy, bo wiedziałem czego mogę się po danym rywalu spodziewać. Z innej strony, w drugim meczu może się dużo zmienić. Mogą wystawić inny skład. Tutaj gramy wieczorem, potem czeka nas długa droga do domu i w niedzielę w południe gramy kolejne spotkanie. Jest to sytuacja trudniejsza, ale musimy sobie dać radę – puentuje trener 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl