Zaledwie kilka godzin temu pojawiło się pierwsze zdjęcie komety 3I/ATLAS wykonane przez jedną z sond PUNCH na co dzień badających koronę słoneczną. Przez kilka ostatnich dni kometa znajdowała się dokładnie za Słońcem z perspektywy obserwatora znajdującego się na Ziemi.

Obiekt ten, który jest trzecim w historii zidentyfikowanym obiektem międzygwiezdnym, przyciąga w ostatnich tygodniach uwagę zarówno miłośników astronomii, poszukiwaczy życia pozaziemskiego, jak i zawodowych astronomów. Zbliżając się bowiem do Słońca, obiekt wykazywał się zaskakująco wysoką aktywnością – w otoczeniu jądra komety pojawiały się dżety gazowe, a nawet charakterystyczny anty-ogon, który skierowany był w kierunku Słońca, a nie w kierunku przeciwnym.

Warto tutaj podkreślić, że 3I/ATLAS przeleciała przez peryhelium swojej orbity, gdy znajdowała się dokładnie za Słońcem. W ostatnich miesiącach pojawiały się hipotezy, według których obiekt ten może nie być naturalną kometą, a sondą kosmiczną wysłaną w przestrzeń kosmiczną przez inną cywilizację. Proponent tej hipotezy, prof. Avi Loeb z Harvardu wskazywał, że jej potwierdzeniem mogłoby być wykonanie przez kometę manewru Obertha w momencie przelotu przez peryhelium orbity. Taki manewr wiązałby się ze zmianą prędkości i trajektorii lotu obiektu.

Według danych z automatycznych systemów śledzenia, kometa 3I/ATLAS przeszła zarówno koniunkcję, jak i peryhelium bez jakichkolwiek zmian kursu. Kometa spokojnie porusza się zgodnie z przewidywaniami wykonanymi dla całkowicie naturalnego obiektu.

Warto tutaj podkreślić, że brak sztucznego pochodzenia obiektu nie odejmuje mu ani trochę atrakcyjności. Mamy bowiem okazję obserwować obiekt, który swoją podróż w przestrzeni kosmicznej rozpoczął w innym układzie planetarnym. Doskonale wiadomo, że jak na razie nie mamy technologii pozwalającej nam odwiedzić inne układy planetarne. Obiekty takie jak 1I/Oumuamua, 2I/Borisov, czy 3I/ATLAS są zatem naszą jedyną okazją do zbadania z bliska obiektów, które same przyleciały do nas z innych układów planetarnych.

Wczorajszy przelot przez peryhelium orbity stanowi ważny punkt w historii naszych interakcji z kometą 3I/ATLAS. Od wczoraj bowiem kometa zaczęła oddalać się od Słońca, a tym samym rozpoczęła lot w przestrzeń międzygwiezdną.

Na listopad co prawda zaplanowano unikalne obserwacje z głębokiej przestrzeni. Europejska sonda JUICE, lecąca ku Jowiszowi, ma wykonać zdalne pomiary w dniach 2–25 listopada, korzystając z pięciu instrumentów zainstalowanych na swoim pokładzie. Musimy jednak uzbroić się w cierpliwość, bowiem dane z tych pomiarów trafią na Ziemię dopiero w lutym 2026 r.

W najbliższych tygodniach nadarzy się też szansa dla obserwatorów z Ziemi. Najbliższe zbliżenie do naszej planety nastąpi 19 grudnia, choć nawet wtedy obiekt ten znajdzie się w odległości aż 269 mln km od nas.