-
Tesla pokazuje „duchy” na ekranie
-
Skąd się biorą „duchy” na ekranie Tesli?
-
Nie duchy, a ograniczenia technologii
Tesla pokazuje „duchy” na ekranie
Nagranie, które w ostatnich dniach zdobyło miliony wyświetleń na TikToku, opublikował użytkownik Evan Era. Mężczyzna postanowił sprawdzić, czy krążące po sieci filmy o „duchach” na ekranie Tesli są prawdziwe. Wraz z pasażerem wjechał nocą na cmentarz, korzystając z systemu wspomagania kierowcy z funkcją rozpoznawania obiektów.
Po chwili na ekranie samochodu pojawiły się ikony pieszych, mimo że wokół nie było żadnych ludzi. Widać, jak sylwetki znikają i pojawiają się ponownie tuż obok auta. W pewnym momencie Tesla wskazała postać idącą przed samochodem, choć przed maską znajdował się jedynie duży nagrobek.
Nagranie pojawiło się w sieci tuż przed Halloween, co tylko zwiększyło jego popularność. To nie pierwszy tego typu przypadek, podobne filmy publikowali kierowcy z USA, Kanady i Chin, pokazując, jak system Tesli „wykrywa” niewidzialnych pieszych w okolicach cmentarzy i kościołów.
Skąd się biorą „duchy” na ekranie Tesli?
System wizualizacji otoczenia w samochodach Tesli łączy dane z kamer, czujników i ultradźwięków, by stworzyć uproszczony model przestrzeni wokół auta. Oprogramowanie następnie wyświetla symbole pieszych, pojazdów czy przeszkód na centralnym ekranie.
Według serwisu The Science Times, w takich sytuacjach dochodzi do tzw. fałszywych pozytywów – błędnych interpretacji obrazu przez system. Wysokie, pionowe obiekty, takie jak nagrobki czy krzyże, mogą być interpretowane jako sylwetki ludzkie. Dodatkowo odbicia świateł, cienie i nieregularne kształty mogą wprowadzać algorytmy w błąd.
Warto dodać, że nowsze modele Tesli korzystają już wyłącznie z systemu Tesla Vision, który analizuje otoczenie za pomocą kamer, bez wsparcia radarów. Taki sposób działania zwiększa ryzyko błędnej interpretacji obiektów o nietypowych kształtach, zwłaszcza w nocy i przy słabym oświetleniu.
Tesla projektuje swoje oprogramowanie by działało zapobiegawczo, woli błędnie uznać obiekt za pieszego, niż zignorować potencjalne zagrożenie. To właśnie dlatego ekran może pokazywać postać w miejscu, gdzie w rzeczywistości znajduje się kamień, kwietnik lub tablica nagrobna.
- Chińczycy mądrzejsi od Europejczyków? Chcą zakazać popularnego rozwiązania
- Autonomiczne pojazdy z potężnym problemem. Gorzej „widzą” dwie grupy ludzi
Nie duchy, a ograniczenia technologii
Podobne zjawisko odnotowali również kierowcy chińskiego modelu Li Auto L9. W czasie święta zmarłych, system wykrywania pieszych również pokazywał sylwetki między nagrobkami. Producent wyjaśnił to jasno: to nie duchy, lecz ograniczenia technologii rozpoznawania obiektów dostępnych na rynku.
Portal Snopes potwierdza, że przyczyną takich sytuacji są błędne odczyty sensorów. Pionowe elementy o ludzkich proporcjach jak nagrobki czy znicze, są przez algorytmy interpretowane jako piesi. W połączeniu z cieniami i zapobiegawczym działaniem systemu bezpieczeństwa daje to złudzenie „duchów” pojawiających się i znikających na ekranie.
”Wydarzenia”: Autonomiczny minibus na cmentarzu we Wrocławiu. Pomoże senioromPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
