„Pentagon dał Białemu Domowi zielone światło na dostarczenie Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu Tomahawk po dokonaniu oceny, że nie wpłynie to negatywnie na amerykańskie zapasy tej broni, pozostawiając ostateczną decyzję polityczną w rękach prezydenta Donalda Trumpa” — informuje CNN, powołując się na urzędników, którzy są zaznajomieni ze sprawą.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Jakie rakiety Pentagon zamierza przekazać Ukrainie?
Kto podejmie ostateczną decyzję w sprawie przekazania rakiet?
Dlaczego Pentagon zgodził się na wysłanie Tomahawków do Ukrainy?
Jakie były wcześniejsze decyzje Donalda Trumpa w sprawie Tomahawków?
Plany sprzedaży lub przekazania Ukrainie pocisków Tomahawk są już gotowe — informował w połowie października dziennik „New York Times”. Zostały one przygotowane zawczasu na wypadek wydania rozkazu przez prezydenta USA Donalda Trumpa.
Donald Trump zmienia zdanie w sprawie Tomahowków
Trump nie wykluczył przekazania Ukrainie amerykańskich pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk. Po październikowej rozmowie z Władimirem Putinem prezydent USA stwierdził jednak, że nie przekaże tej broni Ukrainie. „Wygląda na to, że osłabły szanse na przekazanie przez USA nowej silnej broni Ukrainie” — ocenił wówczas „Wall Street Journal”.
Z kolei po spotkaniu prezydenta USA z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim 17 października media informowały, że Trump podjął negatywną decyzję. „Prezydent USA Donald Trump powiedział ukraińskiemu przywódcy Wołodymyrowi Zełenskiemu podczas spotkania w piątek, że przynajmniej na razie nie zamierza udostępnić Ukraińcom pocisków dalekiego zasięgu Tomahawk” — napisał serwis Axios.
Teraz, po decyzji Pentagonu, wszystko jest w rękach Donalda Trumpa. Nie wiadomo, ile Tomahawków USA mogłyby przekazać Ukrainie, gdzie Ukraińcy mogliby je magazynować w bezpieczny sposób, ani jaki skutek miałoby zastosowanie ograniczonej liczby tych pocisków. Pojawiają się też obawy o potencjalną eskalację napięć z Rosją.