Strażnicy zostali wezwani przez mieszkańców Pragi Południe w sprawie nieobyczajnych zachowań w pustostanie przy ul. Mlądzkiej. Zgodnie ze zgłoszeniem w budynku miały regularnie odbywać się głośne, niepokojące spotkania.

Furtka pod napięciem

Kiedy funkcjonariusze próbowali wejść na teren posesji, metalowa furtka poraziła ich prądem.

— Spróbowałam jeszcze raz i znów kopnął mnie prąd — relacjonuje starszy inspektor Anna Trzaska z VII Oddziału Terenowego. — A kiedy odepchnięta furtka zbliżała się do futryny, wyskoczył spomiędzy nich snop iskier, jak czasem z trakcji tramwajowej. Z uwagi na zagrożenie dla osób postronnych natychmiast wezwaliśmy administratora nieruchomości — dodała funkcjonariuszka.

  • Gdzie miała miejsce ta niebezpieczna interwencja?
  • Co stało się z funkcjonariuszami podczas interwencji?
  • Jakie były przyczyny porażenia prądem?
  • Czy w pustostanie znajdowały się osoby podczas akcji?

Przebicie w instalacji elektrycznej

Na miejsce przybył elektryk, który przyłożył miernik do ogrodzenia i potwierdził, że przez metalową siatkę płynie prąd. Jak się okazało, nie było to celowe zabezpieczenie przed intruzami, lecz przebicie w instalacji. Usterkę szybko usunięto i zabezpieczono.

Finał akcji przy Mlądzkiej

Po usunięciu zagrożenia strażnicy weszli na teren posesji. W pustostanie nikogo nie było, jednak budynek był otwarty, a w środku znajdowały się ślady obecności ludzi. Jeszcze tego samego dnia nieruchomość została uprzątnięta, a wejście na jej teren — zamknięte.

źródło: Straż Miejska m.st. WarszawyTu Stolica

źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy

źródło: Straż Miejska m.st. WarszawyTu Stolica

źródło: Straż Miejska m.st. Warszawy