Unia Europejska i Ukraina tymczasowo stosują pogłębioną i kompleksową strefę wolnego handlu (DCFTA) od 1 stycznia 2016 r. W środę (29 października) weszła w życie nowa umowa Brukseli z Kijowem.
Jak czytamy w komunikacie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, dokument „nie uwzględnia wszystkich postulowanych przez Polskę zapisów, które miały minimalizować potencjalny, negatywny wpływ importu ukraińskich towarów na polskie rolnictwo”.
Resort podkreślił, że nowe kwoty i wielkości wynikające z wchodzącej w życie umowy handlowej UE-Ukraina dotyczą importu towarów do całej UE, a w Polsce nadal obowiązuje bezterminowy zakaz importu z Ukrainy: pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika oraz niektórych produktów ich przetwórstwa.
Ministerstwo oświadczyło, że nowa umowa nie wpływa na modyfikacje powyższych przepisów, wbrew pojawiającym się fałszywym informacjom.
Komisja Europejska apeluje do Polski, Słowacji i Węgier ws. handlu z Ukrainą
Nie ma uzasadnienia dla przedłużenia zakazów importu po wejściu w życie nowej umowy handlowej pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą – powiedział na konferencji prasowej w piątek rzecznik Komisji Europejskiej Olof Gill. Odniósł się w ten sposób do utrzymania przez Polskę, Słowację i Węgry embarga na ukraińskie produkty.
Według rzecznika KE w umowie jest „właściwa równowaga”. – Z jednej strony, zapewnia Ukrainie niezbędne wsparcie gospodarcze poprzez korzystne warunki handlowe, a z drugiej strony, rzetelną i odpowiednią ochronę wrażliwych sektorów gospodarki UE, w szczególności niektórych sektorów rolno-spożywczych – argumentował.
– Nie widzimy powodu, aby przedłużać zakazy eksportu. Rozpoczniemy teraz dialog z zainteresowanymi państwami członkowskimi, aby doprowadzić do ich zniesienia – zapowiedział.
Zapytany, czy Komisja Europejska rozważa wymuszenie na tych państwach zmiany decyzji, odparł: – Rozważymy inne możliwe opcje tylko wtedy, gdy negocjacje nie doprowadzą do pożądanego rezultatu.
Czytaj też:
Polska zarabia krocie na handlu z Ukrainą. GUS pokazał dane