Jak co tydzień w Polsacie fani „Naszego nowego domu” poznali historię rodziny dotkniętej przez niesamowitą tragedię. W czwartkowy wieczór w programie pojawiły się pani Barbara i jej wnuczka Amelia. Kobiety mieszkają w Nysie. W 2024 roku musiały stawić one czoła żywiołowi, ale i osobistym problemom. Najpierw powódź zalała ich mieszkanie i zniszczyła biznes jednej z córek. Później, za sprawą wyrządzonych szkód oraz permanentnego stresu zmarła mama nastolatki. Dzięki pomocy Polsatu na ich twarzach zagościł uśmiech.

Mateusz Damięcki z żoną o pomaganiu, sposobie na udane małżeństwo i sukcesie „Furiozy”. Czemu tak rzadko bywają na eventach?

„Nasz nowy dom”. Internauci komentują remont mieszkania w Nysie

Ekipa programu „Nasz nowy dom” wyremontowała mieszkanie pani Barbary. I nie chodzi tylko o kosmetyczne zmiany koloru ścian czy wymianę mebli. Na specjalistów czekało sporo wyzwań. Przede wszystkim musieli wymienić przestarzałą instalację elektryczną oraz gnijące rury. W mediach społecznościowych programu szybko zaroiło się od komentarzy dotyczących wykonanego remontu w Nysie. Co ciekawe, mimo licznych głosów zachwytu na temat nowego mieszkania, wiele osób zarzuca Polsatowi, że… źle dobrali rodzinę i jest wiele rodzin żyjących w trudniejszych warunkach.

„Nasz nowy dom” pomógł rodzinie w Nysie. Uczestniczki nie kryły łez

Architekt Kuba Babik i szef ekipy „Naszego nowego domu”, Wiesław Nowobilski mieli w Nysie ręce pełne roboty. Panowie stanęli jednak na wysokości zadania, co potwierdzają uśmiechy i łzy szczęścia pani Barbary i Amelii. Seniorka była niezwykle zadowolona nową łazienką, w której znalazło się miejsce dla dużej umywalki i kabiny prysznicowej. Spodobała jej się również jasna kuchnia, z dostępem do bieżącej wody i zmywarką. Amelia natomiast była szczęśliwa z nowoczesnych wnętrz i swojego pokoju. Teraz kobiety będą mogły wieść spokojne, ale i dużo łatwiejsze życie.