Wilno ogłosiło wstrzymanie transportu rosyjskiej ropy i produktów naftowych przez swoje terytorium. Oznacza to faktyczne odcięcie obwodu królewieckiego – rosyjskiej enklawy w Unii Europejskiej – od dostaw paliw. Decyzja zapadła po tym, jak prezydent USA Donald Trump 22 października nałożył sankcje na koncerny Łukoil i Rosnieft, oskarżając Kreml o dalsze prowadzenie wojny przeciwko Ukrainie.
Wilno odcina Królewiec od rosyjskich paliw
Litewskie Koleje (LTG) poinformowały, że w 2024 roku przewiozły 371 tys. ton rosyjskich produktów naftowych – niemal wszystkie należące do Łukoilu – oraz 194 tys. ton ropy od początku 2025 roku. Teraz ten transport zostaje całkowicie wstrzymany. – Po okresie przejściowym na sfinalizowanie transakcji LTG nie będzie już realizować przesyłek, w które w jakikolwiek sposób zaangażowane są Łukoil lub Rosnieft – podał litewski przewoźnik. Dotychczas Litwa korzystała ze specjalnego wyjątku, który pozwalał na tranzyt towarów pierwszej potrzeby do Królewca mimo unijnego embarga z 2022 roku. Po obecnej decyzji ten kanał zostaje zamknięty.
Sytuacja komplikuje się również w transporcie drogowym. Od 29 października obowiązują miesięczne ograniczenia w przekraczaniu granicy z Białorusią. Rosyjskie ciężarówki utknęły w kolejkach, a kontrole celne zostały zaostrzone. – Czas przetwarzania dokumentów wydłużył się, a liczba dozwolonych korytarzy transportowych została zmniejszona – mówi Siergiej Goz, prezes Bałtyckiego Klubu Biznesu. Władze w Wilnie nie wykluczają dalszych restrykcji, jeśli sytuacja bezpieczeństwa tego wymaga.
Rosjanie kontrolują połączenia autobusowe z Polską
Choć tranzyt paliw i towarów do Królewca jest coraz bardziej ograniczany, Rosjanie wciąż bez przeszkód wożą pasażerów do Polski. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, na 13 firm dopuszczonych do przewozów między Polską a Rosją, tylko trzy są w pełni polskie.
W tym roku wydano zgodę na dwa nowe połączenia autobusowe z Królewca do Warszawy – oba kontrolowane przez rosyjskich właścicieli, którzy zarejestrowali spółki w Polsce. „Jak to możliwe? Bo żaden rząd się tym nie zajął” – pisze dziennik. Przepisy regulujące międzynarodowy transport autobusowy z Rosją pochodzą jeszcze z lat 90. i w praktyce pozwalają na obchodzenie sankcji. Choć formalnie wymagane są dwie spółki – polska i rosyjska – w rzeczywistości Rosjanie tworzą firmy-wydmuszki na terenie Polski.
Z danych Straży Granicznej wynika, że od stycznia do końca września 2025 roku do Polski wjechało 79 tysięcy obywateli Federacji Rosyjskiej, co oznacza wzrost względem poprzednich lat.
Czytaj też:
„Najwyższy stopień gotowości bojowej”. Łukaszenka wydał rozkaz wojskuCzytaj też:
Incydent nad Bałtykiem. Zakłócony sygnał GPS dla wojskowego samolotu