Za to konkretne przedsięwzięcie polscy podatnicy zapłacili w 2024 roku ponad 102 mln złotych. To koszt odsetek od pożyczki udzielonej Ukrainie przez Komisję Europejską Ukrainie. Poseł Płaczek interweniował w tej sprawie w resorcie finansów, ponieważ mimo i tak olbrzymiej pomocy finansowej udzielonej Ukrainie w związku z rosyjską agresją, polski rząd obciążył spłacaniem tych odsetek Polaków.
Ministerstwo Finansów potwierdziło w odpowiedzi na interwencję poselską, że dobrowolnie do spłaty tych odsetek zobowiązał się poprzedni rząd. W opublikowanym w piątek wpisie Płaczek pisze o rezultatach kolejnej interwencji, jaką podjął w tej sprawie.
Ukraina wzięła pożyczkę. Polscy podatnicy spłacają odsetki
Płaczek pisze: „temat jednak nie dawał mi spokoju, ponieważ ukraińska pożyczka została zaciągnięta przez Kijów na długie lata – jej spłata może potrwać nawet do 2068 roku! Zacząłem się więc zastanawiać, czy istnieje ryzyko, że Polska będzie spłacać ukraińskie odsetki również w kolejnych latach, np. w 2025, 2026 lub 2027 roku. Kierowany instynktem, 15 października 2025 r. skierowałem do Ministerstwa Finansów kolejne pismo (w trybie interwencji poselskiej – sygn. 2025/IW582), aby ustalić: czy Rzeczpospolita Polska dokonała (lub planuje dokonać) w 2025 roku spłaty kolejnej części zobowiązań Ukrainy, tj. odsetek za pożyczkę pomiędzy Kijowem i Brukselą? A jeśli tak – w jakiej wysokości? Czy znana jest już prognozowana kwota odsetek, które ewentualnie w kolejnych latach (2026–2027) w ramach tego samego mechanizmu finansowego, Polska będzie dobrowolnie płacić, w imieniu Ukrainy, Komisji Europejskiej?
W następnych latach też będziemy spłacać?
Polityk otrzymał odpowiedź, którą, jak przekonuje, każdy Polak powinien poznać. Polskie Ministerstw Finansów poinformowało go, że w 2025 roku Polska planuje spłacić ukraińskie odsetki w łącznej kwocie ponad 110 mln zł, a w kolejnych latach 2026-2027 Polska będzie kontynuować spłacanie „podobnych kwot” w ujęciu rocznym. „Czyli w sytuacji, gdy nasz deficyt budżetowy i dług publiczny wzrosły do niebotycznej wysokości, my – polscy podatnicy będziemy przez lata zrzucać się na spłatę ukraińskiego zadłużenia? Ktoś oszalał w tym państwie? Przecież to jest jawnie antypolskie działanie!” – ocenił Płaczek.
Płaczek: Pozostawiam ten stan rzeczy do oceny Polakom i wyborcom
Na tym jednak nie koniec. „Zapisy umowy pożyczkowej pomiędzy Ukrainą a Komisją Europejską uzależniają fakt spłacania ukraińskich odsetek przez Polskę od tego, czy Ukraina każdego roku wystąpi do Brukseli z odpowiednim wnioskiem. Wniosków dotyczących lat 2026 i 2027 jeszcze nie ma, ale resort finansów już wie, że odsetki będziemy spłacać – choć nikt w Kijowie nawet o to jeszcze nie poprosił” – zwrócił uwagę parlamentarzysta Konfederacji.
„Pozostawiam ten stan rzeczy do oceny Polakom i wyborcom. Oraz niezależnym dziennikarzom, bo – na szczęście – kilku takich w tym kraju jeszcze się ostało” – podsumowuje swój wpis Płaczek. Polityk załączył treść pisma z ministerstwa.
twitterCzytaj też:
Płaczek: Potrzeba pełnej informacji o zakresie pomocy dla Ukrainy