W rozmowie opublikowanej przez FC Barcelonę w mediach społecznościowych, Wojciech Szczęsny odpowiadał na różnorodne, często nietypowe pytania fanów. O to, kto jest jego najbardziej znanym kontaktem w telefonie, jaką ma opinię o Robercie Lewandowskim, czy… co sądzi o porównywaniu go do kapibary. Całość miała lekki, humorystyczny ton, ale wśród tematów pojawiły się też te poważniejsze.

Na pytanie o topową piątkę golkiperów, Szczęsny nie miał wątpliwości. – W kolejności: Gigi Buffon, Lew Jaszyn, Manuel Neuer, Petr Cech w szczytowej formie… – rozpoczął. Po chwili dodał pół żartem, pół serio: – Postawię na siebie. To nie jest prawda, ale postawię na siebie tylko po to, żeby być w czyjejś topowej piątce.

ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki skomentował Tomasza Adamka we freak fightach. „Było mi przykro”

– Czasem widzę bramkarzy przy takich wyzwaniach i mówi się: „jak mogłeś dać tego, a nie tego…”. Boję się być wśród nich i pominąć kogoś naprawdę wielkiego – zaznaczył.

Obecność Buffona w zestawieniu była niemal obowiązkowa. Szczęsny wielokrotnie mówił o wpływie, jaki legendarny Włoch wywarł na jego karierę. Wspólne treningi w Juventusie były dla niego lekcją bramkarskiego rzemiosła na najwyższym poziomie.

Pozostałe nazwiska – Jaszyn, Neuer i Cech – tworzą zestawienie łączące różne epoki i style bramkarskie. Szczęsny wykazał się szacunkiem do legend futbolu, ale też poczuciem humoru, gdy wcisnął do listy samego siebie.