Chłopiec był z wizytą u babci. W piątek wieczorem wyszedł z innymi dziećmi zbierać cukierki. Nagle wbiegł na jezdnię zza zaparkowanego samochodu. Został potrącony przez inne auto, którym kierowała 47-letnia kobieta.
Dziecko doznało poważnych obrażeń ciała i straciło przytomność. Mimo starań ratowników, a potem lekarzy, chłopiec zmarł w szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim.
Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratury. Wiadomo, że w chwili wypadku siedmiolatek był pod opieką osoby dorosłej i dwojga małoletnich. Zarówno opiekująca się dzieckiem, jak i kierująca autem były trzeźwe.
Czytaj też:
To katolicka odpowiedź na Halloween. Już wkrótce w całej Polsce