Dalszy ciąg materiału pod wideo
Według informacji przekazanych przez paryską prokuraturę zatrzymani to mężczyzna i kobieta, których tożsamość nie została ujawniona. Mężczyzna był wcześniej karany za podobne przestępstwa, co skłoniło sąd do zastosowania wobec niego tymczasowego aresztu.
- Jakie zarzuty postawiono zatrzymanym osobom?
- Ile warte były skradzione klejnoty?
- Kiedy miała miejsce kradzież w Luwrze?
- Co minister kultury zapowiedziała w związku z zabezpieczeniami w muzeum?
Kobieta, mieszkanka La Courneuve, została oskarżona o współudział w kradzieży i przestępczy spisek. Jak podkreśla BBC, w sądzie zalała się łzami i wyraziła obawy o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci. Jej adwokat, Adrien Sorrentino, podkreślił, że klientka jest zdruzgotana sytuacją i kategorycznie zaprzecza zarzutom.
Prokurator Laure Beccuau przekazał, że oboje oskarżeni odrzucają wszelkie oskarżenia o udział w przestępstwie. Wcześniej zarzuty usłyszało dwóch innych mężczyzn, którzy częściowo przyznali się do winy. W ramach śledztwa zatrzymano także trzy inne osoby, które jednak zostały zwolnione bez postawienia im zarzutów.
Do spektakularnej kradzieży doszło 19 października w Galerii Apollo w paryskim Luwrze. Łupem złodziei padły klejnoty o wartości 88 mln euro, w tym korona cesarzowej Eugenii. Podczas ucieczki sprawcy zgubili jeden z najcenniejszych eksponatów, jednak pozostałe przedmioty wciąż nie zostały odzyskane. Śledczy obawiają się, że mogły zostać wywiezione za granicę, choć wciąż liczą na ich odnalezienie w nienaruszonym stanie.
Minister kultury Rachida Dati ogłosiła, że do końca roku w Luwrze zostanie zainstalowany nowy system antywłamaniowy. Podkreśliła, że dotychczasowe środki bezpieczeństwa w muzeum były niewystarczające, co mogło przyczynić się do kradzieży. W odpowiedzi na incydent wzmocniono ochronę we francuskich instytucjach kulturalnych, a część cennych eksponatów z Luwru przeniesiono do Banku Francji.
Polecamy również:
Największe kradzieże w Luwrze. W 1911 r. wywieziono Mona Lisę do Włoch