Rosja zareagowała na wzmożony nadzór NATO w ramach operacji „Bałtycka Warta” (ang. Baltic Sentry) i rozpoczęła eskortowanie statków „floty cieni” przez własne okręty wojenne — ujawniono w reportażu wyemitowanym w sobotę przez fińskiego nadawcę Yle. — Te płyną obok pojedynczego tankowca lub w jego bliskiej odległości, aby w razie zagrożenia móc zareagować — powiedział dowodzący fińską marynarką wojenną kontradmirał Tuomas Tiilikainen.
NATO ma do dyspozycji 30-40 jednostek pływających, drony, okręty podwodne, samoloty rozpoznawcze oraz inne technologie. — To wszystko sprawia, każdy kapitan statku dwa razy się zastanowi, bo sprawcę szkód jest już łatwiej złapać — oświadczył kontradmirał Tiilikainen.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Jakie działania podjęła fińska marynarka wojenna na Morzu Bałtyckim?
Co oznacza operacja 'Bałtycka Warta’?
Ile jednostek pływających ma do dyspozycji NATO?
Jakie incydenty miały miejsce na Morzu Bałtyckim w ostatnim czasie?
— Od incydentu z tankowcem Eagle S, który pod koniec ubiegłego roku przeciągnął kotwicę po dnie na odcinku ok. 100 km, uszkadzając kilka kabli przesyłowych, w tym kabel energetyczny między Estonią a Finlandią, nie zostały odnotowane żadne złośliwe działania związane z infrastrukturą krytyczną na Morzu Bałtyckim — przekazało natowskie Dowództwo Sojuszniczych Sił Morskich MARCOM.
W reportażu Yle zaznaczono przy tym, że Bałtyk jest jednym z najbardziej zatłoczonych akwenów na świecie. Każdego dnia w portach i na szlakach transportowych znajduje się ok. 2 tys. jednostek pływających różnych bander.