Arena Toruń wypełniła się dźwiękami ponadczasowych przebojów Budki Suflera oraz piosenek, które Romuald Lipko pisał dla największych gwiazd. Na scenie wystąpili m.in. Krzysztof i Piotr Cugowscy, Urszula, Alicja Majewska, Izabela Trojanowska, Anna Wyszkoni, Mateusz Ziółko oraz Anna Bratek, którym towarzyszył Zespół Mistrzów. Koncert poprowadził Maciej Rock, określając bohatera wieczoru „skromnym gigantem polskiej muzyki”.
Wieczór rozpoczęły archiwalne słowa samego Lipki, wywołując wśród widzów i artystów ogromne wzruszenie. „To, że się urodziłem takim, jakim się urodziłem, sprawiło, że generuję z siebie takie, a nie inne dźwięki. Talent nie oznacza, że zawsze wydasz z siebie wspaniałe owoce” – mówił niegdyś kompozytor.
- Maiden UniteD i Dennis Stratton razem na koncertach w Polsce. Hołd dla debiutanckiej płyty Iron Maiden
- Lost Generation z nowymi ogłoszeniami. Muzyczne legendy wystąpią w Krakowie
Jak wspominał Krzysztof Cugowski, słuchanie głosu przyjaciela podczas koncertu było dla niego niezwykle poruszające:
„Ja Romka znałem 63 lata. I teraz, jak patrzyłem, że on przemawiał do mnie z głośników, to dziwnie się poczułem, bo nagle, w jakimś sensie, stał się realny” – wyznał artysta w rozmowie z „halo tu Polsat”.
Najpiękniejsze melodie Romualda Lipki
Program koncertu przypominał muzyczną podróż przez dekady polskiej piosenki. Krzysztof Cugowski wykonał m.in. „Ciszę jak ta”, „Cień wielkiej góry” i „Jest taki samotny dom”, a jego syn Piotr – „Za ostatni grosz” i „Czas ołowiu”. Alicja Majewska porwała publiczność emocjonalnym wykonaniem „Takie tango”, zaś Izabela Trojanowska – swoimi klasykami „Wszystko, czego dziś chcę” i „Tyle samo prawd ile kłamstw”.
Urszula przypomniała, jak wiele zawdzięcza kompozytorowi – i zaśpiewała swoje niezapomniane „Dmuchawce, latawce, wiatr” oraz „Malinowego króla”. „Pamięć o nim jest możliwa dzięki piosenkom, które zostawił. Bo są ładne melodie, a melodie zawsze się obronią” – mówiła artystka.
Nie zabrakło też występów młodszych wykonawców – Anny Bratek z poruszającym „Martwym morzem” oraz Mateusza Ziółko, który wykonał „Jolkę, Jolkę pamiętasz” i „Bal wszystkich świętych”.
Przyjaciele wspominają kompozytora
Romuald Lipko był dla wielu artystów nie tylko współpracownikiem, ale też bliskim przyjacielem. „Był bardzo wesołym człowiekiem, inteligentnym, jego dowcipy były ironiczne, ale ciepłe. Sprawdzał się jako wodzirej na naszych spotkaniach po koncertach” – wspominała Urszula.
Z kolei Alicja Majewska podkreślała jego ogromną wrażliwość i muzyczny talent:
„Niebanalne, świetne piosenki, po prostu przebój w przebój. Romuald Lipko miał talent na miarę naprawdę światowego kompozytora” – mówiła artystka.
Podobnego zdania była Izabela Trojanowska, która współpracowała z nim już w latach 80.:
„Kompozycję aranżował bardzo symfonicznie. Ja mówiłam, że jest naszym Mozartem muzyki rockowej. Wszystkie jego piosenki są o czymś” – wspominała wokalistka.
Choć od śmierci Romualda Lipki minęło już pięć lat, jego obecność wciąż jest wyczuwalna wśród przyjaciół i fanów. „To, że go nie ma, to jakiś żart. Nie wierzę w to, że go nie ma. Jestem przekonana, że on gdzieś tam jest i będzie na tym koncercie obecny duchem” – mówiła Izabela Trojanowska.
Koncert zakończył się symbolicznym wykonaniem „Czasu ołowiu”, podczas którego na ekranie pojawiły się archiwalne zdjęcia kompozytora oraz tych, których już z nami nie ma – m.in. Zbigniewa Wodeckiego czy Felicjana Andrzejczaka.
Pamięć, która nie gaśnie
Jak podkreślił Krzysztof Cugowski, taki koncert w dniu Wszystkich Świętych ma szczególną wymowę:
„W Polsce pamiętamy o zmarłych i czcimy ich pamięć. Należy tego pilnować, bo wiele tradycyjnych rzeczy już zniknęło z naszego życia. Ważne, by ten dzień pozostał w naszym życiu tak, jak był do tej pory”.
„Pejzaż bez Ciebie – Romuald Lipko” był więc nie tylko muzycznym widowiskiem, ale także wzruszającą lekcją pamięci o artyście, który współtworzył historię polskiej muzyki.
Uczestnik „The Voice of Poland” zszokował wszystkich! Trenerzy nie wiedzieli, co zrobićTVP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
