– Możemy wskazywać, że w poszczególnych przypadkach jesteśmy światowym liderem. Jednak samo to w sobie nie gwarantuje jakiegoś sensownego wzrostu gospodarczego. Jeśli zaczynamy w tym kontekście szukać bardzo wyrafinowanych produktów, ciężko jest niestety wskazywać miejsca, w których Polska byłaby faktycznie liderem – mówi w rozmowie z Maciejem Pawlakiem dla portalu filarybiznesu.pl dr Jakub Rybacki, makroekonomista, adiunkt w Zakładzie Ekonomicznych Analiz Empirycznych Akademii Leona Koźmińskiego

Maciej Pawlak: Inflacja CPI, tj. wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w ciągu roku, według szybkiego szacunku GUS, w październiku 2025 r. wyniosła 2,8% a w stosunku do września br. (kiedy wyniosła 2,9%) ceny wzrosły o 0,1%. Przy czym najbardziej zdrożały (o 3,4%) r/r żywność i napoje bezalkoholowe. Czy można już mówić o trwałym zejściu inflacji poniżej 3% w naszym kraju?

Jakub Rybacki: Myślę, że nie i że raczej wyniki inflacji będą się wahały jeszcze w kilku kolejnych miesiącach w okolicach 2,8-3%. Na pewno inflacja wciąż jeszcze pozostanie powyżej celu inflacyjnego (2,5%). W tym momencie inflacja bazowa (nie uwzględniająca cen żywności i nośników energii) wciąż wykracza ponad poziomy zgodne z oczekiwanym wzrostem cen na poziomie 2,5%. I może się zdarzyć tak, że gdy nastąpią jakieś istotne zmiany na globalnych rynkach paliw czy na rynkach żywności, zobaczymy wyższą inflację.

Jakie jeszcze inne czynniki będą decydować o przyszłym poziomie inflacji?

To wszystko będzie ponadto zależało od tego, jak bardzo mocno będą rosły ceny usług. Ale również istotnym czynnikiem mającym wpływ na przyszły poziom inflacji będzie poziom wzrostu wynagrodzeń. Pewnie kolejne miesiące obecnego roku przyniosą tempo wzrostu płac na poziomie 7-8%. Wobec tego, przy tak szybko rosnących wynagrodzeniach, trudno oczekiwać spadków inflacji. Natomiast od początku 2026 r. zapewne to tempo wzrostu płac osłabnie i będziemy obserwowali zmniejszenie poziomu inflacji – choć to z drugiej strony raczej nie będą jakieś duże zmiany. Tak czy inaczej wszystko to może się wydarzyć nie wcześniej niż w przyszłym roku.

Ze wstępnych danych Eurostatu wynika, że zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych (inflacja HICP) w strefie euro w październiku 2025 roku był o 2,1% wyższy niż rok wcześniej. To rezultat nieco tylko niższy od wrześniowych 2,2% i tylko nieznacznie wyższy niż sierpniu, lipcu i czerwcu, gdy notowano wyniki rzędu 2,0% rdr. Jak długo inflacja HICP w eurostrefie może pozostać na poziomie ok. 2%?

Myślę, że sytuacja będzie się kształtowała tak samo, jak w przypadku polskiej inflacji CPI. Współczynnik HICP ma to do siebie, że bazuje w zasadzie na tych samych danych. Choć brane są tu także pod uwagę rachunki PKB krajów członkowskich Unii Europejskiej. Natomiast niezależnie od sposobów liczenia HICP trendy powinny pokazywać to samo, co w przypadku inflacji CPI. Jeśli u nas inflacja będzie trochę podwyższona, to i liczona na zasadach HICP zapewne też okaże się ponad celem inflacyjnym (w tym przypadku 2%). Tak więc w dalszym ciągu nie powinna pokazywać jakiegoś złego obrazu.

Według danych Eurostatu wśród państw UE Polska była największym eksporterem zniczy do krajów spoza UE – w 2024 r. wyniosła 85 mln euro (19 % całkowitego eksportu zniczy pod względem wartości), wyprzedzając Francję (80 mln euro, 18 %), Czechy i Danię (po 47 mln euro, 10 %). Czy mamy w Polsce jeszcze inne towary, w których eksporcie wśród krajów UE zaliczamy się do liderów?

Na pewno. Jednak raczej są to albo towary żywnościowe, albo produkty nisko przetworzone. Produkujemy dużo takich towarów z plastiku, kauczuku, gumy – o tzw. niskiej wartości dodanej i niskim stopniu skomplikowania budowy. Oczywiście możemy wskazywać, że w poszczególnych przypadkach jesteśmy światowym liderem. Jednak samo to w sobie nie gwarantuje jakiegoś sensownego wzrostu gospodarczego. Jeśli zaczynamy w tym kontekście szukać bardzo wyrafinowanych produktów ciężko jest niestety wskazywać miejsca, w których Polska byłaby faktycznie liderem.

Jednak np. w branży automotive (motoryzacyjnej) odnotowujemy sukcesy w eksporcie podzespołów. Faktycznie na świecie jeszcze do niedawna byliśmy największym, po Chinach eksporterem w tym segmencie. Jednak ostatnio sektor ten przeżywa problemy. Choć z drugiej strony wciąż motoryzacja stanowi sektor, na który warto zwrócić uwagę w kontekście istotnego udziału Polski w eksporcie podzespołów.

Jak napisał portal Bankier.pl, eksperci Światowej Rady złota są przekonani o utrzymaniu ciągle dużego popytu na złoto w IV kwartale i kolejnych latach. Według nich wynika to z prognozowanego wzrostu udziału złota w rezerwach walutowych głównych krajów rynków wschodzących, który ma przyspieszyć w IV kw. Z czego wynika to przyspieszenie prognozowanego wzrostu udziału złota w rezerwach walutowych głównych krajów rynków wschodzących? 

Na pewno to, co się dzieje w Stanach Zjednoczonych stawia znaki zapytania w kontekście tego, jak będzie wyglądała przyszłość dolara i rynku USA w handlu międzynarodowym. I pewnie jest tak, że banki centralne na świecie starają się dywersyfikować posiadane rezerwy. Zaś obecnie w tym kontekście złoto postrzegane jest jako aktywo bezpieczne. I to znajduje swoje odzwierciedlenie w działaniach naszego Narodowego Banku Polski, ale też głównych banków centralnych innych państw, m.in. azjatyckich. W tym postrzeganiu złota należałoby uwzględnić również pewne zmiany geopolityczne, w związku z czym określane ono obecnie bywa jako „safe haven”, tj. bezpieczna przystań.

Czy są, lub mogą pojawić się na świecie aktywa, z popytem porównywalnym do złota?

Inwestowanie w metale szlachetne obejmuje specyficzną klasę aktywów. Oprócz nich z pewnością takim globalnym rynkiem, który przyciąga największą uwagę inwestorów na świecie są spółki technologiczne i sztuczna inteligencja. Jak by nie patrzeć co kwartał wyniki takich spółek, jak NVIDIA, Microsoft czy Apple stanowią znacznie większy wyznacznik tego, gdzie podąża gospodarka światowa, niż dane o PKB czy inne tego typu makroekonomiczne agregaty. Zatem w kontekście przyciągania największej uwagi inwestorów stawiałbym na dane dotyczące Big Techów. Chodzi rzecz jasna w tym przypadku o zupełnie inne inwestycje niż zakupy złota. Zupełnie inne fundusze się tym zajmują. Ale na pewno znaczenie tego segmentu dla światowej gospodarki jest równie mocne, co złota, jeśli nie silniejsze.

Jak rozumiem, segment ten ma bez wątpienia co najmniej tak dobre perspektywy w kolejnych latach, jak obecnie?

Na pewno jest tak, że co roku pojawiają się nowinki technologiczne, np. dotyczące architektury rozmaitych kart graficznych. W związku z tym pojawiają się równolegle nowe usługi. Na pewno ten trend będzie jeszcze żył przez lata. Zaś dzisiejsze wyceny zajmujących się tym spółek sięgają zysków z kilkunastu lat. To się rzadko zdarza. W związku z tym są spore oczekiwania, że ten rynek będzie dalej dynamicznie wzrastał.