Azjatycka podróż Donalda Trumpa potwierdziła rosnące zainteresowanie Stanów Zjednoczonych współpracą z krajami i organizacjami regionu Azji i Pacyfiku. Podróż była długa i naprawdę intensywna — prezydent odwiedził Malezję, Japonię i Koreę Południową, gdzie spotkał się z przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej. Oprócz rozmów dwustronnych wziął udział w szczytach dwóch kluczowych organizacji regionalnych: ASEAN i APEC.

Szczyt Stowarzyszenia Państw Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) odbył się w Malezji. Delegacja amerykańska skupiła się głównie na kwestiach współpracy gospodarczej. Kluczową rolę w negocjacjach odegrali sekretarz skarbu USA Scott Bessent i Ambasador Handlu Stanów Zjednoczonych Jamieson Greer. Tematami dyskusji były cła handlowe, dostawy metali ziem rzadkich i współpraca inwestycyjna.

Podczas szczytu nie podpisano żadnych oficjalnych umów ani nie wydano głośnych oświadczeń. Podczas kolacji roboczej Trump wygłosił przemówienie, w którym podkreślił potencjał i wzajemne korzyści płynące z partnerstwa między Stanami Zjednoczonymi a krajami regionu.

Doszło natomiast do podpisania deklaracji między Waszyngtonem a Kuala Lumpur. Dokument przewiduje nawiązanie stałego dialogu dwustronnego w kwestiach współpracy technologicznej, w szczególności w dziedzinie półprzewodników. Strony wyraziły również zamiar wzmocnienia więzi handlowych i koordynacji działań na rzecz rozwoju strategicznych łańcuchów dostaw.

Prezydent USA Donald Trump i premier Japonii Sanae Takaichi, Yokosuka, 28 października 2025 r.

Prezydent USA Donald Trump i premier Japonii Sanae Takaichi, Yokosuka, 28 października 2025 r.Kunihiko Miura / Yomiuri / The Yomiuri Shimbun via AFP / AFP

Jednym z kluczowych wydarzeń tej części wizyty było podpisanie porozumienia o zawieszeniu broni między Tajlandią a Kambodżą. Według Trumpa rozejm ten stał się jednym z ośmiu regionalnych kryzysów rozwiązanych dzięki jego mediacji. Został odebrany jako dowód aktywnego udziału Stanów Zjednoczonych w zapewnianiu stabilności w Azji Południowo-Wschodniej.

Kolejnym etapem podróży delegacji USA była Japonia — Donald Trump spotkał się tam z nowo wybraną premier Sanae Takaichi. Rozmowy przebiegły w pozytywnej atmosferze i zakończyły się wzajemnym potwierdzeniem gotowości do zacieśnienia współpracy w ramach regionalnych inicjatyw wielostronnych, takich jak QUAD [Quadrilateral Security Dialogue, Czterostronny Dialog Bezpieczeństwa] i AUKUS [partnerstwo w dziedzinie bezpieczeństwa pomiędzy Australią, Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią]. Jednym z wyników spotkania było podpisanie porozumienia ramowego w sprawie minerałów o znaczeniu krytycznym. Dokument ten potwierdza zobowiązania stron do zapewnienia stabilnych dostaw pierwiastków ziem rzadkich niezbędnych dla przemysłu high-tech.

Przywódcy obu krajów osiągnęli również porozumienie w sprawie współpracy w dziedzinie technologii jądrowych nowej generacji. Jest to szczególnie istotne dla Japonii, która dąży do wznowienia eksportu reaktorów jądrowych i związanych z nimi rozwiązań. Ponadto Tokio zobowiązało się zwiększyć inwestycje w gospodarkę Stanów Zjednoczonych do ponad 550 mld dol. (2 bln zł). Premier Takaiiti nazwała nadchodzący etap w stosunkach z Waszyngtonem „nową złotą erą”.

Szereg ustaleń

Kulminacją azjatyckiej podróży Donalda Trumpa była wizyta w Korei Południowej. Tuż przed jej rozpoczęciem w mediach pojawiały się spekulacje, że może dojść do jego spotkania z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem, ale plotki się nie potwierdziły.

Głównym wydarzeniem był szczyt Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC), jednego z największych forów gospodarczych regionu. W przeciwieństwie do ASEAN skupiającego się głównie na kwestiach politycznych i bezpieczeństwa APEC funkcjonuje jako platforma do dyskusji na temat współpracy handlowo-gospodarczej. Jego charakterystyczną cechą jest szerokie grono uczestników obejmujące nie tylko kraje Azji Południowo-Wschodniej, ale także takie Stany Zjednoczone, Chiny, Japonię, Koreę Południową, Australię i Rosję. Deklaracje APEC mają charakter zalecający i nie są prawnie wiążące.

Szczyt w Seulu przyniósł kilka znaczących rezultatów. Jego uczestnicy podpisali program ramowy dotyczący zrównoważonego łańcucha dostaw — potwierdzili dążenie do dywersyfikacji tras logistycznych i wzmocnienia regionalnej bazy produkcyjnej. Podpisali deklarację ustanawiającą nowe cele w zakresie rozwoju odnawialnych źródeł energii. Uzgodnili również podstawowe zasady handlu cyfrowego, w tym swobodę transgranicznego przepływu danych, regulację wykorzystania sztucznej inteligencji oraz środki zapewniające cyberbezpieczeństwo. Ponadto przywódcy uczestniczący w forum poinformowali o podpisaniu umów biznesowych i projektów inwestycyjnych o wartości ponad 60 mld dol. (221 mld zł) w dziedzinie półprzewodników, zielonych technologii i metali ziem rzadkich.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Bardzo owocne okazało się również dwustronne spotkanie prezydenta Trumpa z prezydentem Korei Południowej Lee Jae-myungiem. Doszli do porozumienia w zakresie wzajemnych ustępstw handlowo-gospodarczych — Korea Południowa zobowiązała się zainwestować do 350 mld dol. (1,3 bln zł) w gospodarkę Stanów Zjednoczonych, a Waszyngton obniżył cła handlowe dla tego kraju z 25 proc. do 15 proc.

Ponadto przywódcy podpisali deklarację o rozszerzeniu współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa. Jednym z jej kluczowych punktów jest wyrażenie zgody przez Stany Zjednoczone na udział we wspólnym programie budowy atomowych okrętów podwodnych dla Korei Południowej. Taki krok znacznie wzmacnia pozycję militarno-polityczną Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników w regionie Indo-Pacyfiku.

Klucz programu

Głównym wydarzeniem, które przyciągnęło największą uwagę, było jednak dwustronne spotkanie Donalda Trumpa z przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem. Rozmowy odbywały się w okresie nasilonych napięć handlowych między krajami — w pewnym momencie spotkanie stanęło pod znakiem zapytania. Powodem tego był wpis Trumpa na platformie Truth Social, w której stwierdził, że Chiny wprowadzają nowe ograniczenia w zakresie eksportu metali ziem rzadkich.

W okresie przygotowań do spotkania z Xi Jinpingiem w Stanach Zjednoczonych nasilały się również napięcia polityczne. Grupa senatorów demokratów pod przewodnictwem Chucka Schumera wysłała do Donalda Trumpa list otwarty, w którym wezwała go do tego, by podczas zbliżających się negocjacji nie narażał interesów narodowych Stanów Zjednoczonych. Powodem do niepokoju były jego publiczne oświadczenia o możliwości złagodzenia sankcji wobec Chin.

Delegacje chińska i amerykańska na rozmowach w Korei Południowej, 30 października 2025 r.

Delegacje chińska i amerykańska na rozmowach w Korei Południowej, 30 października 2025 r.Andrew CABALLERO-REYNOLDS / AFP / AFP

Pojawiały się głowy o potencjalnych ustępstwach — częściowym złagodzeniu presji wywieranej na TikToka, zmniejszeniu wsparcia dla Tajwanu czy uproszczeniu warunków gospodarczych tak, by sprzyjały chińskim inwestycjom. Waszyngton miałby podjąć te kroki w zamian za stabilizację eksportu surowców mineralnych, które mają kluczowe znaczenie dla amerykańskiej gospodarki.

Równolegle w Izbie Reprezentantów prace zintensyfikowała stała komisja ds. rywalizacji z Komunistyczną Partią Chin utworzona jeszcze za czasów Bidena. Jego przewodniczący, republikanin Raja Krishnamoorthi, publicznie zwrócił się do prezydenta Trumpa z apelem o to, by miał na uwadze kwestie współpracy wojskowo-technicznej między Chinami a Rosją.

„Kompletna porażka”

Spotkanie Donalda Trumpa i Xi Jinpinga trwało prawie dwie godziny. Według doniesień mediów przywódcy celowo unikali tematu Tajwanu, aby nie komplikować i tak już delikatnej atmosfery. Uwagę skupili na gospodarce. Zaplanowali kolejne spotkania — w kwietniu 2026 r. Trump ma odwiedzić Chiny, Xi Jinping z kolei ma w późniejszym okresie przybyć do Stanów Zjednoczonych.

Kluczowym wynikiem rozmów było osiągnięcie tymczasowego kompromisu w sprawie wojny handlowej. Trump zgodził się obniżyć obowiązujące cła z 57 proc. do 47 proc. W odpowiedzi Chiny zobowiązały się uprościć eksport minerałów i wznowić duże zakupy amerykańskiej soi, co będzie wsparciem dla rolnictwa w Stanach Zjednoczonych. Po spotkaniu Trump oświadczył, że Pekin wyraził również gotowość do zakupu amerykańskich nośników energii. Dodał, że poruszyli również temat Ukrainy, ale nie zdradził szczegółów rozmowy. Zaznaczył jedynie, że docenia „zaangażowanie Chin w proces pokojowy”. W kolejnych oświadczeniach publikowanych w mediach społecznościowych Trump podkreślił, że spotkanie przerosło jego oczekiwania i było „wspaniałe”.

Przeciwnicy Trumpa nie znaleźli jednak dowodów na tę wspaniałość. „The New York Times” ostro skomentował rozmowy. „Kiedy Xi Jinping opuszczał miejsce spotkania z prezydentem Trumpem, emanował pewnością siebie silnego przywódcy zdolnego przestraszyć Waszyngton. Wynik negocjacji świadczy o sukcesie Pekinu. To właśnie Xi Jinping uzyskał kluczowe ustępstwa od Waszyngtonu, a nie odwrotnie” — napisała redakcja.

John Harwood, dziennikarz znany ze wspierania Demokratów, poszedł o krok dalej. „Xi Jinping wytarł sobie buty o Trumpa”. Podobnie spotkanie ocenił lider senackiej mniejszości demokratycznej Chuck Schumer — stwierdził, że podróż Trumpa do Azji zakończyła się kompletną porażką.

Równolegle z azjatycką podróżą prezydenta Trumpa w Senacie rozpatrywano kilka rezolucji dotyczących jego polityki celnej. Pomimo ogólnego poparcia ze strony Partii Republikańskiej część ustawodawców wystąpiła przeciwko przedłużeniu stanu wyjątkowego, na podstawie którego Trump wprowadził globalne cła. Co najmniej czterech republikanów poparło inicjatywę jej zniesienia, powołując się na konieczność przywrócenia kontroli nad polityką handlową przez władzę ustawodawczą. Wcześniej Senat przegłosował już zniesienie szeregu ograniczeń, w tym ceł na dostawy z Kanady i Brazylii.