Szymon Hołownia wkrótce pożegna się z funkcją marszałka Sejmu, a jego miejsce w połowie listopada ma zająć Włodzimierz Czarzasty, lider Lewicy. W ostatnich tygodniach w kontekście przyszłości Hołowni mówi się głównie o jego staraniach, by zostać wysokim komisarzem Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) do spraw uchodźców.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jakie stanowisko może objąć Szymon Hołownia?

Kto ma zająć miejsce Hołowni w Sejmie?

Czy Hołownia planuje karierę międzynarodową?

Kiedy odbędzie się przesłuchanie Hołowni w prokuraturze?

Nowa opcja dla Szymona Hołowni. „Może to byłoby rozwiązanie”

Przyszłość Hołowni została poruszona w programie stacji TVN24 „W kuluarach”. Dziennikarka Maja Wójcikowska przekazała, że usłyszała pogłoski, według których lider Polski 2050 miałby zostać ambasadorem w Watykanie. — Wśród wielu scenariuszy usłyszałam, że Watykan, że może to byłoby rozwiązanie dobre dla wszystkich — powiedziała.

Wójcikowska zwróciła uwagę, że na takie rozwiązanie mógłby zgodzić się Karol Nawrocki, a sam Hołownia ma dobre relacje z prezydentem. — Może ambasador w Watykanie to nie byłaby taka zła propozycja. […] Usłyszałam, że taka międzynarodowa kariera również jest rozważana wśród scenariuszy, że to akurat w sam raz miejsce dla niego — dodała dziennikarka.

Szymon Hołownia na przesłuchaniu w prokuraturze

Na poniedziałek na godz. 11 zaplanowana została kontynuacja przesłuchania marszałka Sejmu w charakterze świadka. Chodzi o jego słowa z lipca o „zamachu stanu”. Jak przekazał rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba, przesłuchanie z 10 października zostało przerwane na wniosek Hołowni w momencie odpowiedzi na pytania prokuratora.

W lipcu Hołownia stwierdził, że wielokrotnie sugerowano mu, aby opóźnił zaprzysiężenie Nawrockiego na prezydenta RP i dokonał w ten sposób „zamachu stanu”. Pytany o to, kto składał mu takie propozycje, Hołownia stwierdził, że chodzi o ludzi, którym „nie podobał się wynik wyborów prezydenckich”. Później tłumaczył, że sformułowania „zamach stanu” użył w znaczeniu politycznej diagnozy, a nie w znaczeniu prawnym.