Prokuratura chce przedstawić Zbigniewowi Ziobro 26 zarzutów. Najpoważniejszy dotyczy stworzenia i kierowania przez niego grupą przestępczą. Śledczy formułując oskarżenia, powołują się na całą paletę dowodów. Są wśród nich oficjalne dokumenty (również nieznane do tej pory opinii publicznej), grafik spotkań Ziobry, nagrania rozmów między byłymi urzędnikami, pendrive’y używane przez urzędników Ziobry, korespondencje między byłymi urzędnikami czy zeznania świadków i wyjaśnienia podejrzanych oraz ustalenia Najwyższej Izby Kontroli.

Taki materiał dowodowy nie wystarczy jednak do tego, by Ziobrze odczytać zarzuty. Najpierw Sejm musi uchylić chroniący go immunitet. Sejmowa komisja ma zajęć się wnioskiem prokuratury w tej sprawie na czwartkowym posiedzeniu. Dzień później zostanie on poddany pod głosowanie posłów i posłanek.

Czy grono ziobrystów na uchodźstwie się powiększy?

Nie wiadomo, czy na zaplanowanym na ten tydzień posiedzeniu Sejmu i głosowaniach pojawi się sam zainteresowany — Zbigniew Ziobro. Od pewnego czasu przebywa on bowiem na Węgrzech, gdzie m.in. spotkał się w Budapeszcie z premierem Węgier Viktorem Orbanem. Wcześniej wziął udział w pokazie filmu „Przejęcie” na temat zmian w TVP po wyborach w 2023 r. oraz w dyskusji z szefem kancelarii Orbana Gergelym Gulyasem.

Kierunek podróży, jaki obrał były minister sprawiedliwości, rodzi wiele pytań o to, czy Zbigniew Ziobro zamierza zostać na Węgrzech i tam starać się o polityczny azyl. Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu taką drogę obrał jego bliski współpracownik, były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Poseł także jest oskarżany przez prokuraturę w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

Czy grono „ziobrystów” na uchodźstwie wkrótce się powiększy? O to zapytaliśmy posłów PiS, którzy niegdyś tworzyli Suwerenną Polskę.

Większość z nich zgodnie przyznaje, że ostateczna decyzja o tym, czy wrócić, czy pozostać na Węgrzech, pozostaje w gestii Ziobry. I podkreśla, że „decyzja będzie najlepsza dla Polski” (tak twierdzi poseł Mariusz Gosek) albo „dla niego osobiście” (to zdanie posła Jana Kanthaka).

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jakie zarzuty prokuratura stawia Zbigniewowi Ziobrze?

Co musi się wydarzyć, aby Ziobra usłyszał zarzuty?

Jakie ryzyko niesie powrót Ziobry do Polski?

Czy Zbigniew Ziobro może starać się o azyl polityczny?

„Każdy sposób na unikanie bandy jest dobry”

Polityczni współpracownicy Zbigniewa Ziobry głównie kolportują jednak przekaz o tym, że zarzuty wobec ich patrona są wyssane z palca, a cała sprawa ma charakter wyłącznie polityczny.

Poseł Michał Wójcik zarzeka się, że ze Zbigniewem Ziobrą nie rozmawiał o jego planach na najbliższe dni i podkreśla, że ruch, jaki wykona były minister sprawiedliwości to „jego osobista decyzja”. — Musimy jednak pamiętać, że żyjemy w państwie reżimowym, w którym minister Ziobro nie ma szans na rzetelny proces. Zarzuty prokuratury wobec niego to głębokie nadużycie. Wiemy, że wielu marzy się widok Zbigniewa Ziobry za kratkami, ale nie można zapominać o poważnej chorobie, z jaką zmaga się minister.

Poseł Edward Siarka: — Mamy do czynienia z polityczną hucpą i nic więcej. Każdy sposób na unikanie tej bandy, która rządzi naszym krajem, jest dobre.

„Zbigniew Ziobro to chory człowiek”

— Przede wszystkim mamy do czynienia z nieuczciwym procesem — zaczyna poseł Sebastian Łukaszewicz. — Bo jeżeli wniosek o uchylenie immunitetu lata po różnych redakcjach w Warszawie, a dopiero dostają go posłowie oraz sam Zbigniew Ziobro, to mamy do czynienia z procesem politycznym — uważa poseł. I dodaje, że Ziobro „nie ma szans na uczciwy proces”.

Poseł Piotr Uruski z pytaniem o kolejny ruch Zbigniewa Ziobry także odsyła nas do samego zainteresowanego. — Na całą sprawę patrzę jak na totalny absurd. Bo wychodzi na to, że w tym kraju Grodzki jest niewinny, Nowak jest niewinny, a winny jest Ziobro i Woś, za to, że z Funduszu Sprawiedliwości przekazali 25 mln zł na ratowanie ofiar przestępstw — komentuje krótko poseł Uruski.

— Nie wiem, co zrobi minister Ziobro, ale osobiście uważam, że stawianie mu wymyślonych zarzutów i robienie z niego szefa mafii to głupota — uważa z kolei posłanka PiS Maria Kurowska. I zaznacza: — Zbigniew Ziobro to przede wszystkim chory człowiek. Pamiętamy, w jakim stanie areszt opuszczali ksiądz Olszewski, poseł Matecki czy urzędniczki. Uważam, że w sytuacji, gdy areszt jest formą politycznej zemsty i miejscem, gdzie łamane są prawa człowieka, Zbigniew Ziobro powinien ratować swoje życie przed aresztowaniem. Nie powinien unosić się honorem, tylko zostać na Węgrzech i zadbać o swoje życie, bo minister będzie nam jeszcze potrzebny.

„Obawiam się o jego zdrowie i życie”

W podobnym tonie wypowiada się poseł Janusz Kowalski. — Moim zdaniem Zbigniew Ziobro nie powinien trafić do aresztu, ponieważ żurkowcy i ludzie Tuska zrobią mu krzywdę. Obawiam się nie tylko o jego zdrowie, ale i o życie. Mówię to jako człowiek, a nie jako polityk. Każdy, kto za czasów Bodnara trafiał do aresztu, wychodził z pokiereszowanym zdrowiem. A mówimy o człowieku — Zbigniewie Ziobro — który walczy z nowotworem. Nie mam żadnej wątpliwości, że jego aresztowanie będzie stanowiło realne zagrożenie dla jego zdrowia i życia — przekonuje poseł Kowalski.

Poseł Marcin Warchoł w rozmowie z Onetem odmówił komentarza na temat ruchów, jakie może wykonać Zbigniew Ziobro. Poseł prawdopodobnie będzie reprezentował byłego ministra sprawiedliwości podczas czwartkowego posiedzenia komisji, dlatego nie chce zdradzać bądź sugerować jaką linię obrony przyjmie Zbigniew Ziobro.

Prokuratura obawia się ucieczki Ziobry

Polska prokuratura obawia się, że Ziobro powtórzy manewr Romanowskiego. Dlatego śledczy rozważają wniosek do sądu o zastosowanie wobec byłego ministra sprawiedliwości tymczasowego aresztowania.

— Możemy sobie wyobrazić różne scenariusze. Przesłankami do stosowania aresztu są: grożąca surowa kara oraz obawa ucieczki czy matactwa. Byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze grozi 25 lat więzienia — przyznał minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.

— Sąd weźmie też pod uwagę obawę ucieczki. Patrząc na to, jak zachował się Marcin Romanowski, jakoś nie mam zaufania do Zbigniewa Ziobry. Nie może być tak, że zwykły Kowalski idzie do więzienia, jak popełni przestępstwo, a Ziobro się śmieje i będzie prowadził kanał na YouTube z Węgier — zauważył dalej Żurek.