– Potwierdzam, Damian Knyba jest w grze, jeśli idzie o walkę z Agitem Kabayelem o pas mistrza świata Interim w wadze ciężkiej. Do pojedynku miałoby dojść 10 stycznia w Niemczech – to najważniejszy fakt, potwierdzony w rozmowie z Interią przez Łukasza Kownackiego, menedżera niepokonanego pięściarza z Polski (17-0, 11 KO).
Damian Knyba dla Kabayela? Mnóstwo szczegółów od menedżera zza oceanu
Kownacki bardzo wcześnie zaczął dzisiaj dzień za oceanem, bo szykuje się gorąca linia, a sprawa szybko powinna zostać definitywnie rozstrzygnięta. Możliwe, że wszystko wydarzy się jeszcze w poniedziałek, ale równie prawdopodobne, że potrzebnych będzie kilka dni, aby formalnościom stało się zadość.
Kownacki nie kreśli nierealnej rzeczywistości, tylko operuje na faktach. Panem sytuacji jest Agit Kabayel, posiadacz pasa WBC w wadze ciężkiej w wersji tymczasowej, jeden z obecnie czołowych pięściarzy świata. Reprezentant Niemiec, a dokładnie promująca go grupa Queensberry Promotions, rozdaje karty. I Damian Knyba jest jedną z opcji, która jest brana pod uwagę.
Kownacki potwierdził nam, że w grę wchodzą też tacy pięściarze, jak Daniel Dubois i Tony Yoka. A jak to się stało, że na wąskiej liście znalazł się też Damian Knyba? Tutaj właściciel Kownacki Management także nie buja.
– Więcej było naszej inicjatywy. Po każdej walce Damiana odzywam się do każdego z większych promotorów wymieniając nazwiska pięściarzy, którzy by nam pasowali. O samego Kabayela nie pytałem, nie był to dla nas idealny kandydat, a bardziej David Adeleye, Johnny Fisher i Frazer Clarke
Pomny jednak doświadczeń ze swoim bratem Adamem Kownackim, menedżer uważa, że takie możliwości – biorąc pod uwagę położenie i negocjacyjną pozycję Knyby – warto poważnie brać pod uwagę.
– To w końcu walka o pas mistrzowski Interim, a Kabayel to też nie taki przeciwnik, z którym powiedzielibyśmy, że Damian w stu procentach jest skazany na porażkę. W teamie Damiana jest Shaun George, który był w narożniku Zhileia Zhanga, czyli ostatniego przeciwnika Niemca. W sumie to nawet Shaun dał nam wielką motywację, że Damian ma ogromną szansę, żeby wygrać z Kabayelem. Przypomniał, że Zhang był wtedy kontuzjowany, wypracował może 75 procent formy i w ogóle nie sparował, ale że na stole były duże pieniądze, to wzięli tę walkę, którą w tych okolicznościach przegrał. Dodał, żeby nawet się nie zastanawiać i brać tę walkę nawet za najmniejsze pieniądze – relacjonuje nam Kownacki.
Menedżer przyznał, że początkowo sam był zwolennikiem tego, aby jeszcze nie decydować się na walkę z Kabayelem, a wrócić do tematu za około rok. Nie ukrywa, że przede wszystkim chodzi o przeskok w klasie przeciwników, bo jego oponentami w tym roku byli: Andrzej Wawrzyk, Marcin Siwy i Joey Dawejko.
- Strata przyjaciela, a teraz takie wieści. Artur Szpilka już tego nie ukrywa
 - Sensacyjna walka polskiego olbrzyma. Kibice nie wierzą. Czas na werdykt
 
– Damian dotąd walczył z pięściarzami z dużo niższej półki, ale Shaun ostatecznie rozwiał moje wątpliwości. Wiadomo, nie jest to łatwa walka, ale pewnych rzeczy się nie odmawia. Tym bardziej, że brat Adam sprzedawał mnóstwo biletów do Barclays Center oraz był w innym, bardziej komfortowym położeniu, jeśli wracamy do odmówienia walki z Anthonym Joshuą. Gdyby Damian był tak samo sytuowany, to również bym się upierał, żeby walki z Kabayelem nie brać. Niestety jest w trudniejszym położeniu, lecz próbujemy, żeby kiedyś miał inne miejsce. W tym celu zostało jeszcze trochę pracy. Niemniej, jeśli do tej walki dojdzie, spróbujemy napisać w Niemczech historię – podkreślił Łukasz Kownacki.
Przygotowania do dotychczasowej walki życia Knyba miałby odbyć w Polsce, gdzie w tej chwili przebywa. Praca miałaby być wykonana pod okiem obu trenerów, wspomnianego George’a oraz Piotra Wilczewskiego. Menedżer zapewnia, że nie byłoby mowy o oszczędzaniu na sparingpartnerach. A co z aspektem finansowy, czyli na ile kontrakt na tę walkę także jest ogromną motywacją?
– Na pewno jest na stole dużo więcej pieniędzy niż normalnie, ale jednocześnie nie jest to jeszcze taki level, na jakim można się znaleźć – twierdzi nasz rozmówca.
– Nawet jeśli w Niemczech oszukaliby nas werdyktem punktowym lub sędzia przerwałby pojedynek w dyskusyjny sposób, na koniec dnia to również byłaby dla nas dobra wiadomość. Innymi słowy bliska walka, nawet gdyby miała okazać się przegrana, daje więcej do wygrania niż stracenia – podsumowuje jeden z opiekunów kariery Knyby.

Damian KnybaAFP

Joey DawejkoISHIKA SAMANTAFP

Daniel Dubois w 2023 r. przed walką z Ołeksandrem Usykiem Andrzej IwanczukEast News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
				
	