Sytuacja ukraińskich obrońców w rejonie Pokrowska staje się coraz trudniejsza. W ostatnich dniach w rejon walk przybyli tam głównodowodzący gen. Ołeksandr Syrski oraz gen. Kyryło Budanow, dowódca wywiadu wojskowego HUR. Wizycie ukraińskich dowódców towarzyszyła akcja sił specjalnych.
Desant przeprowadzony z użyciem śmigłowców miał na celu – prawdopodobnie – przejęcie kontroli nad jedną z dróg, pozwalających na ewakuację odcinanych przez Rosjan obrońców Pokrowska.
W akcji wzięły udział nietypowe dla ukraińskiej armii maszyny – śmigłowce Black Hawk, należące do sił specjalnych. Maszyny tego typu – prawdopodobnie te same – były w sierpniu 2025 r. widziane nad Polską. Pod Pokrowskiem co najmniej jeden z dwóch śmigłowców wylądował na ziemi, wysadzając 11-osobową grupę żołnierzy.
Według rosyjskich źródeł śmigłowce te zostały następnie zniszczone przy pomocy dronów, ale mający dokumentować to materiał wideo okazał się mistyfikacją. Michał Bruszewski z Defence 24 zwraca uwagę, że efektowna akcja Ukraińców dowodzi bardzo wysokich umiejętności pilotów, a jednocześnie potwierdza, że Rosjanie nie kontrolują w pełni rejonu Pokrowska przy pomocy dronów.
Ukraina nie otrzymała Black Hawków od Stanów Zjednoczonych. Użytkowane przez nią śmigłowce zostały przekazane przez Czechy, gdzie cyklicznie organizowane są zbiórki o nazwie „Prezent od Putina”.