5 listopada Księżyc osiągnie pełnię, będąc jednocześnie najbliżej Ziemi spośród wszystkich dni tego roku. Wtedy jego tarcza jest nieco większa na niebie i „świeci” nieco jaśniej.
Już w środę będzie można zobaczyć superpełnię. Zjawisko, nazywane superpełnią lub też superksiężycem, występuje gdy Księżyc podczas pełni znajduje się w perygeum swojej orbity. Różnica pomiędzy pełnią w perygeum (najbliżej Ziemi), a apogeum (najdalej od Ziemi) to 14 proc. rozmiaru tarczy naturalnego satelity Ziemi. Natomiast w przypadku jego blasku jest to aż o 30 proc. więcej.
Już o godzinie 14:19 naturalny satelita Ziemi znajdzie się w pełni. W tym samym dniu o godzinie 23:30 przejdzie przez perygeum swojej orbity. Odległość od Ziemi wyniesie 356 833 km, czyli najbliżej w całym roku 2025.
Turyści oszaleli na jednym punkcie. „Serwisy noclegowe i hotele zaczynają pękać w szwach”
W tym dniu Księżyc wzejdzie o godzinie 17:00, a zajdzie kolejnego dnia o godzinie 9.31. Gdy na niebo spojrzymy ok. godziny 22, to zobaczymy ładną konfigurację Księżyca i jasnych gwiazd i planet, bowiem wtedy zdążą już w pełni wzejść gwiazdozbiór Oriona oraz planeta Jowisz.
Poranna obserwacja także jest interesująca, gdyż Księżyc widoczny będzie nisko nad zachodnim horyzontem. W tej linii odnajdziemy Aldebarana, Oriona oraz Syriusza, a Saturn będzie już niewidoczny, skryty za horyzontem.
Listopadowa pełnia Księżyca nosi różne nazwy. Mówi się, że jest to „Bobrowy Księżyc” oraz „Mroźny Księżyc”. Te określenia mają korzenie w tradycji rdzennych plemion z Ameryki Północnej. Nazwy związane są z tym, że dla Algonkinów, plemienia z terenów nad rzeką Ottawą w Kanadzie, był to czas na stawianie pułapek na bobry, zanim zamarzną bagna.