Zbliżająca się zima to czas próby dla Ukraińców. Rosja – jak co roku od rozpoczęcia wojny – nasila ataki na infrastrukturę energetyczną wschodniego sąsiada Polski. Cel to złamanie morale broniącego się przed rosyjską inwazją społeczeństwa, włożenie kija w szprychy ukraińskiego przemysłu, ale też wytworzenie klimatu buntu wobec władz w Kijowie, które w naturalny sposób może stać się adresatem pretensji ludności cywilnej.
Były szef ukraińskiego operatora energetycznego oskarża Wołodymyra Zełenskiego
Trudności, z jakimi mierzy się Wołodymyr Zełenski i jego otoczenie, są też wykorzystywane przez jego politycznych przeciwników. Jak informuje serwis „Politico”, były szef ukraińskiego operatora energetycznego Ukrenergo Wołodymyr Kudricki oskarża państwowe władze, że prowadzą przeciwko niemu swoistą wendetę, a sam Zełenski obawia się publicznej krytyki za przerwy w dostawach prądu, które prawdopodobnie będą coraz częstsze i dłuższe – i próbuje zrzucić winę na innych.
39-letni Wołodymyr Kudricki, który kierował Ukrenergo do 2024 r. (ustąpił ze stanowiska w wyniku sporów wewnętrznych o kontrolę polityczną nad sektorem energetycznym), twierdzi, że stał się jednym z kozłów ofiarnych dla administracji Zełenskiego.
W rozmowie z „Politico” Kudricki prognozuje, że Ukraina będzie musiała stawić czoła „bardzo trudnej zimie”. Według niego, rząd w Kijowie popełnił serię błędów, które tylko pogorszyły sytuację związaną z bezpieczeństwem energetycznym kraju.
Wypowiedź ta zbiega się w czasie z zaostrzającym się starciem na linii Kudricki – Zełenski, zauważa „Politico”. W ubiegłym tygodniu byłemu szefowi Ukrenegro zarzucono defraudację w związku z kontraktem, który autoryzował, gdy pełnił stanowisko zastępcy dyrektora ds. inwestycji w państwowym operatorze. Sprawa ta wywołała w Ukrainie spore poruszenie – „Politico” pisze w tym kontekście o sprzeciwie ze strony m.in. opozycyjnych parlamentarzystów, którzy podnoszą, że otoczenie Zełenskiego chce zatuszować własne błędy.
Sam Kudricki (który trafił w związku z zarzutami do aresztu, ale wyszedł z niego za kaucją) twierdzi, że nie ma wątpliwości, iż zarzuty przeciwko niemu musiałyby zostać zatwierdzone przez kancelarię Zełenskiego i mogły zostać sformułowane wyłącznie na polecenie ukraińskiego prezydenta. „Politico” dodaje, że kilkakrotnie prosiło biuro Wołodymyra Zełenskiego o komentarz w tej sprawie – jednak bezskutecznie.
Kudricki przekonuje, że biuro prezydenta chce, aby społeczeństwo ukraińskie uwierzyło, iż to on jest odpowiedzialny za słabe przygotowanie systemu energetycznego kraju na nadchodzącą zimę, chociaż nie dowodzi Ukrenergo od ponad roku. Jak twierdzi, w krytyce, jaka spadnie na władze w Kijowie, będzie sporo racji, bo trudności z zapewnieniem stabilnych dostaw prądu mają związek z opóźnieniami we wdrażaniu bardziej zdecentralizowanego modelu wytwarzania energii w Ukrainie.
Rząd w Kijowie działał opieszale? „Straciliśmy rok”
Plan ten Kudricki miał przedstawić Zełenskiemu już trzy lata temu, ale prezydent i rząd mieli go przez długi czas ignorować. Zakładał on odejście od systemu generacji opartego na wielkich elektrowniach z czasów ZSRR, które są naturalnym i łatwym obiektem rosyjskich ataków.
Kudricki twierdzi, że zamiast szybko poprzeć plan decentralizacji, Zełenski zatwierdził konkurencyjny plan forsowany przez wpływowego szefa sztabu prezydenta Andrija Jermaka, mający na celu „utworzenie ogromnego funduszu, który przyciągnie kilkusetmilionowe zagraniczne inwestycje w wodór i energię słoneczną”. Ostatecznie w zeszłym roku rząd zaczął wdrażać plan Kudrickiego, ale – jak mówi ten ostatni – „straciliśmy rok”.

Wołodymyr Kudricki, były szef ukraińskiego operatora energetycznego UkrenergoGENYA SAVILOVAFP
Kudricki obwinia też władze w Kijowie za powolne tempo wzmacniania krajowych obiektów energetycznych poprzez m.in. budowę betonowych osłon transformatorów w elektrowniach.
„Politico” przypomina, że w 2024 r. Kudricki został zmuszony do ustąpienia ze stanowiska prezesa Ukrenergo, a w środowisku mówiło się wówczas, iż był to manewr zaplanowany przez najbliższe otoczenie Wołodymyra Zełenskiego w celu monopolizacji kontroli nad sektorem energetycznym. Serwis dodaje, że dymisja ta wywołała niepokój wśród zachodnich sojuszników Ukrainy, którzy zazwyczaj nie wypowiadają się na temat polityki wewnętrznej Kijowa – wówczas jednak publicznie skrytykowali to, co stało się w Ukrenergo.
„Wydarzenia”: Bon ciepłowniczy. To nawet 1750 złotych od państwaPolsat News