Nie jest żadną tajemnicą, że Piszczka od lat ciągnie do trenerki. Kiedy w 2021 roku pożegnał się z Borrusią Dortmund, od razu zaczął starać się o wyrobienie licencji. W lutym 2023 roku ukończył kurs UEFA A, zaś chwilę później był grającym trenerem Goczałkowic. Z kolei w sezonie 2024/2025 dołączył jako asystent do sztabu Nuriego Sahina w BvB. W tej pracy Turek wytrwał jednak zaledwie do stycznia, a Polak pożegnał się z Borussią razem z nim.
Zobacz wideo Artur Szpilka o narkotykach: Mam nadzieję, że już nigdy. Po alkoholu kokaina stawiała mnie na nogi
Piszczek obejmie klub Betclic 1. Ligi? Będzie musiał ratować go przed spadkiem
Po zwolnieniu z Dortmundu w mediach krążyło wiele spekulacji, jaki klub mógłby objąć Piszczek. Mówiło się także o tym, że 66-krotny reprezentant kraju mógłby zostać asystentem selekcjonera Polaków. Ostatecznie jednak wolał pełnić funkcję grającego trenera w Goczałkowicach. Zespół pod jego wodzą zajmuje czwarte miejsce w tabeli Grupy III Betclic 3. Ligi., ze stratą pięciu punktów do prowadzącej BKS Sparty Katowice. Okazuje się jednak, że przed 40-latkiem pojawiła się oferta objęcia zespołu grającego dwa poziomy rozgrywkowe wyżej. I to bynajmniej nie z Wieczystej, dla której samo nazwisko Piszczka byłoby bardzo kuszącą opcją.
Jak na X donosi użytkownik FootballScout:- „Łukasz Piszczek jest blisko objęcia klubu na poziomie centralnym. GKS Tychy chce byłego Reprezentanta Polski w roli szkoleniowca. Temat jest zaawansowany!”
Piszczek w Tychach nie miałby łatwego zadania. Wprawdzie GKS nieźle rozpoczął rozgrywki 1. Ligi i po czterech meczach zajmował tam nawet czwarte miejsce, ale później zespół wpadł w kryzys. W efekcie już od dziesięciu spotkań (w tym jednego w Pucharze Polski) czeka na zwycięstwo, a w tabeli osunął się na 15. pozycję. Niżej są tylko będące w strefie spadkowej Stal Mielec (11 punktów), Górnik Łęczna i Znicz Pruszków (po 10 punktów). Ze względu na fatalną passę z klubem rozstał się Artur Skowronek, pracujący tam od sierpnia 2024 roku.
Innymi słowy, Piszczek zostałby rzucony na głęboką wodę i musiał walczyć o ligowy byt. Z pewnością byłaby to dla niego cenna trenerska lekcja, ale zarazem niełatwe zadanie, które już na wstępie mogłoby zatrzymać dopiero rozwijającą się karierę w zawodzie.