W ocenie Donalda Tuska sytuacja na linii KOWR-CPK wymyka się spod kontroli. Premier zagroził, że jeżeli publiczne kłótnie nie ustaną, to każe zdymisjonować kierownictwo KOWR. Swoje słowa skierował m.in. do przedstawicieli ministerstwa rolnictwa i ministerstwa infrastruktury, które jest odpowiedzialne za CPK — wynika z informacji Onetu.

Chodzi o aferę ze sprzedażą 160-hektarowej działki, którą miała przebiegać linia kolei dużej prędkości z Warszawy do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Choć decyzja w tej sprawie zapadła na krótko przed oddaniem władzy przez PiS w grudniu 2023 r., obecnie trwają przepychanki między KOWR a CPK wokół wyjaśnienia tej sprawy. Instytucjom zarzuca się zaniedbania.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jakie ultimatum postawił Donald Tusk?

Kto stracił stanowiska w KOWR?

O co chodzi w sprawie działki sprzedanej przez KOWR?

Kto jest szefem KOWR?

Szef KOWR i poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Henryk Smolarz w ostatnich dniach przekonywał m.in., że wspomniana działka rzekomo „nie była w żadnym wykazie zainteresowania ze strony CPK”. Odpierał też zarzuty, że ukrywał przed spółką fakt sprzedaży gruntu.

„Lecą głowy w KOWR!”. Są dymisje urzędników

We wtorek przed posiedzeniem rządu pojawiła się informacja o pierwszych dymisjach. „Lecą głowy w KOWR!” — przekazał dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski. Swoje stanowiska stracili pełniący obowiązki dyrektora audytu oraz p.o. dyrektorka kadr i kierowniczka w warszawskim oddziale terenowym.

— Według mojej wiedzy część osób na średnim szczeblu kierowniczym zostało zwolnionych — potwierdził później w rozmowie z TVN24 Adam Nowak, wiceminister rolnictwa. Dopytywany, czy stanowisko straciły osoby na wspomnianych stanowiskach, Nowak odparł: „Według informacji, które uzyskałem, zmiany na szczeblu, który pani podała, nastąpiły i dotyczyły tych osób”.