Dmitrij Miedwiediew opublikował 3 listopada na swoich kanałach w serwisie Telegram wpis, w którym otwarcie zadeklarował, że „im bardziej Zachód wspiera Ukrainę, tym większa część jej terytorium ostatecznie powróci do macierzystej Rosji”. Dodał również, że nadszedł czas, by „Rosjanie powrócili na swoje pradawne ziemie”, odnosząc się w ten sposób do okupowanych przez wojska rosyjskie obszarów Ukrainy.
Słowa Miedwiediewa wpisują się w utrwaloną linię propagandową Kremla, która od 2022 roku konsekwentnie uzasadnia wojnę w Ukrainie koniecznością „zjednoczenia narodu rosyjskiego”. Władimir Putin jeszcze przed rozpoczęciem pełnoskalowej inwazji argumentował, że Rosjanie i Ukraińcy stanowią „jeden naród”, a Ukraina jako państwo jest „sztucznym tworem” Zachodu. Takie wypowiedzi mają w zamyśle legitymizować agresję w oczach rosyjskiego społeczeństwa oraz umacniać narrację o „historycznej misji” odbudowy imperium.
Propaganda Kremla ma się dobrze. Rosja gra na wymęczenie Zachodu
ISW zauważa, że Miedwiediew wykorzystuje swoje wystąpienia nie tylko do wewnętrznej mobilizacji rosyjskiego społeczeństwa, ale także do prób osłabienia jedności Zachodu. W swoich publikacjach polityk apeluje do europejskich społeczeństw, aby wymusiły na rządach zaprzestanie pomocy wojskowej dla Ukrainy, sugerując, że dalsze wsparcie doprowadzi jedynie do eskalacji konfliktu i zwiększenia strat terytorialnych Kijowa.
Tego rodzaju przekaz wpisuje się w szerszą strategię rosyjskiej dezinformacji, której celem jest zmęczenie opinii publicznej w państwach zachodnich i podsycanie wątpliwości co do sensu długofalowego wsparcia dla Ukrainy. Według analityków ISW, Rosja liczy, że osłabienie determinacji Zachodu pozwoli jej na kontynuowanie działań militarnych.
Amerykanie potwierdzają plany Kremla. Takie sygnały płynął z Moskwy
Instytut Studiów nad Wojną podkreśla, że najnowsze deklaracje Miedwiediewa potwierdzają niezmienność strategicznych celów Rosji. Zawiera się w nich obalenie władz w Kijowie, podporządkowanie Ukrainy politycznie i terytorialnie, a także trwałe ograniczenie jej suwerenności. Wbrew spekulacjom o możliwym „zmęczeniu wojną”, Kreml nie wykazuje żadnej gotowości do kompromisu ani negocjacji na warunkach innych niż całkowita kapitulacja Ukrainy.
Eksperci ISW przypominają, że podobne wypowiedzi rosyjskich przywódców pojawiały się już w przeszłości zawsze wtedy, gdy Rosja doświadczała niepowodzeń na froncie. W takich momentach Kreml intensyfikuje propagandę wewnętrzną, aby utrzymać społeczne poparcie dla wojny i odwrócić uwagę od realnych strat militarnych.