Jak informuje portal USA Today, rodzina Owenów zdecydowała się skorzystać z jednej z atrakcji parku, jaką jest zjazd tyrolką. W trakcie tej aktywności Daniel i Cooper zostali zaatakowani przez rój wyjątkowo agresywnych szerszeni. Obaj trafili do pobliskiej Kliniki Phakan Arocavet, gdzie lekarze stwierdzili, że ich ciała były pokryte setkami użądleń.
„To było bardzo, bardzo bolesne. Mnóstwo użądleń, ponad 100, na całym ciele. Już wtedy myślałem, że to bardzo niebezpieczna sytuacja, bo nigdy nie widziałem czegoś tak strasznego – powiedział w rozmowie z „The Times” lekarz z kliniki Phanomsay Phakan. Początkowo pacjenci nie wykazywali objawów wstrząsu anafilaktycznego, jednak kilka godzin później obaj zmarli.
- Kiedy miało miejsce tragiczne wydarzenie?
- Gdzie zginęli Daniel i Cooper Owen?
- Co spowodowało śmierć ojca i syna?
- Jakie działania podjęły władze Green Jungle Park?
„Mordercze szerszenie” – śmiertelne zagrożenie w Azji
Według informacji podanych przez „The Independent”, za atak odpowiadały szerszenie olbrzymie, znane również jako Vespa Mandarinia. Te owady, nazywane potocznie „morderczymi szerszeniami”, są największym gatunkiem szerszeni na świecie i co roku przyczyniają się do śmierci dziesiątek osób w Azji. Ich użądlenia są wyjątkowo bolesne, a w dużej liczbie mogą prowadzić do śmiertelnych powikłań, takich jak wstrząs anafilaktyczny.
Park wyraża kondolencje i zapowiada przegląd procedur
Władze Green Jungle Park, gdzie doszło do tragedii, wydały oświadczenie, w którym wyraziły głęboki żal z powodu śmierci turystów. „Green Jungle Park składa najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom Daniela i Coopera Owenów. Po tym incydencie dokonaliśmy przeglądu wszystkich obowiązujących procedur. To zdarzenie jest bezprecedensowe w naszym doświadczeniu i, według naszej wiedzy, również w Luang Prabang. Było to nieprzewidywalne i nadzwyczajne zjawisko naturalne” – czytamy w komunikacie przesłanym do redakcji „The Times”.