Zgodnie z umową koalicyjną Szymon Hołownia (Polska 2050) będzie marszałkiem Sejmu do 13 listopada 2025 r. Potem ma go zastąpić Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica), obecnie wicemarszałek.


– Wszystko na to wskazuje, że to rzeczywiście moja ostatnia konferencja jako marszałka Sejmu, choć jest jeszcze jedna drobna rzecz związana z datami – przekazał Hołownia podczas spotkania z dziennikarzami w środę (5 listopada).


Przekonywał, że najważniejsza dla niego jest stabilność funkcjonowania państwa. Jak tłumaczył, m.in. dlatego zdecydował w sierpniu o odebraniu przysięgi prezydenckiej od Karola Nawrockiego. – Dzisiaj zrobię wszystko, żeby ułatwić Włodzimierzowi Czarzastemu przejęcie funkcji marszałka Sejmu, żeby odbyło się to jak najpłynniej i jak najspokojniej – dodał.


Zapowiedział, że zmiana marszałka nastąpi na kolejnym posiedzeniu Sejmu, prawdopodobnie 18 lub 19 listopada.

Hołownia przestanie być marszałkiem. Krótki komentarz Kaczyńskiego


Jarosław Kaczyński pytany przez dziennikarzy o Hołownię oświadczył, że „to był marszałek drugiej strony i w związku z tym mieliśmy bardzo wiele zastrzeżeń”.


Prezes PiS ocenił, że Hołownia to „barwna postać”. – Skoro odchodzi, to warto w takich sytuacjach powiedzieć coś dobrego. Takie są obyczaje – stwierdził Kaczyński.

Sejm X kadencji na półmetku


Szymon Hołownia został wybrany na marszałka w dniu inauguracyjnego posiedzenia Sejmu X kadencji, 13 listopada 2023 r. Jego kontrkandydatką była Elżbieta Witek z PiS, ale nie uzyskała wymaganej większości.


Następnie Witek została zgłoszona przez partię Jarosława Kaczyńskiego na wicemarszałka, ale i w tym przypadku Sejm odrzucił jej kandydaturę. PiS wciąż nie ma swojego przedstawiciela w prezydium, ponieważ Kaczyński oświadczył, że innego kandydata niż Witek nie będzie.

Druga osoba w państwie


Zgodnie z konstytucją, marszałek Sejmu jest drugą osobą w państwie, po prezydencie RP. W przypadku tymczasowej niezdolności lub opróżnienia urzędu prezydenta to marszałek Sejmu przejmuje jego obowiązki i pełni je do czasu wyboru nowego prezydenta.


Taka sytuacja miała miejsce w 2010 r., kiedy po katastrofie smoleńskiej ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski przejął obowiązki tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.


Czytaj też:
„Niezły macie bałagan”. Hołownia zwraca się do prokuratury