Wyjątkowo ciepły i łagodny początek listopada, z niemal wiosenną aurą podczas Wszystkich Świętych, uśpił naszą czujność. Polacy, ciesząc się słońcem, schowali już myśli o zimie głęboko do szafy. Tymczasem najnowsze prognozy meteorologiczne są bezlitosne i wskazują, że zwiastun zimy pojawi się dość szybko. Meteorolodzy wskazują nawet prawdopodobną datę, kiedy na nizinach pojawi się pierwszy w tym sezonie śnieg.
Jaka będzie zima 2025/2026? Eksperci prognozują anomalie
Tegoroczny sezon jesienno-zimowy już teraz pokazuje, że będzie inny niż ten z 2024 roku. Podczas gdy ubiegłoroczna jesień była bardziej stabilna i sucha, sezon 2025 cechuje się ogromną zmiennością – od niemal letnich temperatur po gwałtowne uderzenia chłodu, jak to, które miało miejsce na początku października. Co czeka nas dalej?
Eksperymentalne prognozy długoterminowe, zarówno polskiego IMGW, jak i europejskich centrów pogodowych, są zaskakująco spójne. Przewidują one, że cały sezon jesienno-zimowy 2025/2026 w Polsce i dużej części Europy ma być cieplejszy niż norma wieloletnia. Oznacza to, że statystycznie czeka nas więcej łagodnych, atlantyckich mas powietrza, a mniej długotrwałych, syberyjskich mrozów. Paradoksalnie, cieplejsza atmosfera może pomieścić więcej wilgoci, co sugeruje, że tegoroczna zima może być bardziej wilgotna i deszczowa (a na nizinach deszczowo-śnieżna) niż poprzednia. Nie wyklucza to jednak krótkich, ale intensywnych „ataków zimy” – i właśnie z takim będziemy mieli do czynienia już za kilka dni.
Egor Kamelev/pexels
Koniec ciepła. Po 10 listopada uderzy arktyczny chłód
Pogodowa sielanka, która pozwoliła nam cieszyć się temperaturami rzędu 15-18 stopni Celsjusza w pierwszych dniach listopada, zakończy się tuż po nadchodzącym weekendzie. Już po 10 listopada czeka nas pogodowe załamanie i potężny spływ arktycznego chłodu, który przyniesie siarczyste przymrozki w całym kraju.
Meteorolodzy są zgodni, że po 10 listopada 2025 roku dojdzie do całkowitej zmiany cyrkulacji powietrza nad Europą. Blokada wyżowa na Atlantyku otworzy „bramę” dla mroźnego, arktycznego powietrza, które spłynie prosto z północy w głąb kontynentu. Pierwsze ochłodzenie poczujemy już w okolicach 11-12 listopada, ale prawdziwe uderzenie zimna nadejdzie w połowie miesiąca. Spadek temperatur będzie drastyczny. W najcieplejszym momencie dnia termometry wskażą zaledwie od 2 do 5 stopni Celsjusza.
fot. IMGW
Prawdziwy mróz nadejdzie jednak nocami. Na terenie całego kraju musimy być gotowi na całodobowy mróz, a przy rozpogodzeniach temperatura spadnie do -5, a na wschodzie kraju i w rejonach podgórskich nawet do -8 stopni Celsjusza. To będzie pierwszy tak poważny powiew zimy, który zmusi nas do wyjęcia najcieplejszych kurtek.
Kiedy spadnie pierwszy śnieg na nizinach? Meteorolodzy podają datę
Spływ tak zimnego powietrza nad wciąż relatywnie ciepły ląd i Morze Bałtyckie musi wywołać reakcję w postaci opadów. I tu pojawia się pytanie, na które czekają Polacy: czy spadnie śnieg?
O ile w górach (Zakopane, Karpacz) biały puch już leży, o tyle niziny wciąż na niego czekają. Według meteorologów z TVN Meteo ten stan rzeczy wkrótce się zmieni. Prognozują oni, że wraz z nadejściem arktycznej masy powietrza, opady deszczu, które pojawią się w kraju, zaczną szybko przechodzić w opady deszczu ze śniegiem, a następnie w sam śnieg.
Kiedy dokładnie? Największe prawdopodobieństwo wystąpienia pierwszych opadów śniegu na nizinach meteorolodzy przewidują w okolicach 15-17 listopada 2025 roku (piątek-niedziela).
Gdzie poprószy? Największe szanse na pierwszy zimowy akcent mają mieszkańcy północnej i wschodniej Polski, a więc województwa: pomorskie, warmińsko-mazurskie oraz podlaskie i lubelskie. Nie jest wykluczone, że białe płatki zobaczą również mieszkańcy Mazowsza, w tym Warszawy. Choć na tworzenie się trwałej pokrywy śnieżnej jest jeszcze za wcześnie, będzie to wyraźny sygnał, że zima zbliża się wielkimi krokami.
Prognozy wskazują, że grudzień przyniesie standardowe warunki pogodowe – zarówno jeśli chodzi o temperatury, jak i opady.
W całej Polsce zarówno średnia miesięczna temperatura powietrza jak i miesięczna suma opadów atmosferycznych najprawdopodobniej będzie się zawierać w zakresie normy wieloletniej z lat 1991-2020 – prognozują synoptycy z Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW.