Jak rozpoczynać nowy sezon, to właśnie w takim stylu. Jeremy Sochan przez kontuzję nadgarstka opuścił sześć pierwszych meczów San Antonio Spurs, ale w środę wrócił do gry i przypomniał o sobie w najlepszy możliwy sposób.
Jedyny Polak w NBA w swoim pierwszym meczu w nowym sezonie ligi NBA dostał od trenera Mitcha Johnsona 23 minuty i odpłacił mu się, zdobywając 16 punktów, dwie zbiórki i przechwyt. Trafił 6 na 7 oddanych rzutów z gry, w tym 1 na 2 za trzy i 3 na 4 wolne.
Spurs stoczyli zacięty bój z Los Angeles Lakers. Sochan pojawił się na parkiecie w końcówce, zastępując Harrisona Barnesa, który popełnił szósty faul. Polak po chwili podzielił jednak jego los – wcześniej z tego samego powodu na ławce rezerwowych usiąść musiał ponadto Victor Wembanyama.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica nie kryje się z wiarą w Boga. „Kiedyś mocno chroniłem temat religii”
Lakers po szalonym finiszu zwyciężyli 118:116, zamykając mecz zrywem 21-10. Wygrali czwartą kwartę 30:20 i odnieśli już piąte zwycięstwo z rzędu. Kapitalny był Luka Doncić, autor 35 punktów, 13 asyst, dziewięciu zbiórek i pięciu przechwytów.
Goście w samej końcówce mogli jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale Justin Champagnie przestrzelił dwa rzuty wolne.
Wembanyama zdobył 19 punktów, choć trafił tylko 5 na 14 rzutów z gry. Sochan był obok Stephona Castle’a drugim najlepszym punktującym Spurs. Teksańczycy po meczu w Kalifornii legitymują się bilansem 5-2.
Wynik:
Los Angeles Lakers – San Antonio Spurs 118:116 (26:29, 34:30, 28:37, 30:20)
(Doncić 35, Ayton 22, Smart 17 – Wembanyama 19, Sochan 16, Castle 16)