— Prawda jest taka, że zrobiłam, co mogłam, dałam z siebie wszystko i uważam, że dobrze grałam na tym turnieju. Z jednej strony to pocieszające, bo nie mam czego żałować, a z drugiej strony słabo, że to już nie wystarcza — powiedziała szczerze Świątek przed kamerami Canal+ Sport.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

— Jedyne co mogę zmienić, to zacząć grać mniej meczów, a więcej trenować, może wtedy takie spotkania będę w stanie wygrać. Może faktycznie gubię technikę, jak się troszeczkę stresuję i jak kiedyś nadal mogłam wygrywać takie mecze, bo inne dziewczyny stresowały się bardziej albo po prostu grały gorzej, to teraz wszystkie grają jeszcze szybciej i nie mam za bardzo jak zagrać swojego solidnego tenisa, który mam wrażenie, że mi wygrywał mecze w poprzednich sezonach — dodała.

Nie ukrywam, że bardzo cieszę się, że Iga doszła do takich wniosków. Od początku profesjonalnej kariery jest jedną z najbardziej eksploatowanych tenisistek w tourze. Grała niemal wszystko, a że często dochodziła daleko lub wygrywała, rokrocznie miała ok. 75 rozegranych spotkań.

Z jednej strony Świątek sama zauważa, że potrzebuje treningu, z drugiej strony obserwując ją na żywo, odniosłem wrażenie, że sama do końca nie jest przekonana, z czego wynika ta różnica w jej wynikach. Słowem, dlaczego to, co wystarczało, teraz nie wystarcza?

Bilans meczów Igi Świątek w latach 2022-2025:

2025 r.: 62-17

2024 r.: 64-9

2023 r.: 68-11

2022 r.: 67-9

Bilans meczów trzysetowych, w których Świątek wygrała pierwszego seta:

2025 r.: 2-3

2024 r.: 6-2

2023 r.: 4-1

2022 r.: 6-2

Bilans meczów Świątek z tenisistkami z czołowej dziesiątki rankingu WTA:

2025 r.: 9-8

2024 r.: 11-5

2023 r.: 13-6

2022 r.: 15-2

Te dane pokazują, że najlepsze tenisistki świata, które obecnie w przeważającej większości grają mocne, płaskie piłki, coraz lepiej radzą sobie w meczach z Igą i potrafią wygrywać, nawet jeśli przegrały pierwszego seta.

Jak Polka ma coś zmieniać, jeśli bez przerwy gra, podróżuje lub odpoczywa? Jej rywalki na przestrzeni tych kilku lat grały znacznie mniej. Więcej czasu poświęcały na trening. W efekcie Świątek jest dziś świetnie rozpracowana, a jednocześnie ma ograniczone możliwości, by samej udoskonalać swój tenis.

Oczywiście pewne postępy widać. Jej pierwszy serwis był w tym sezonie naprawdę mocnym punktem — skuteczny, pewny, z wieloma asami. Ale drugie podanie? Nawet niedzielny kibic zauważy, że to wciąż jej pięta achillesowa. Dla zawodniczek takich jak Anisimova, Rybakina, Keys czy Sabalenka to wręcz zaproszenie do ataku, jak piłka ustawiona do rzutu karnego.

Wielcy mistrzowie, jak Federer, Djoković, Nadal czy Williams, by utrzymać się na szczycie, zawsze musieli się rozwijać: technicznie, taktycznie, fizycznie i mentalnie. Iga stoi dziś przed podobnym wyzwaniem. Nadal jest w absolutnej światowej elicie, ale by tam pozostać, musi znaleźć sposób, by znów zrobić krok naprzód.

Przed nią teraz Billie Jean King Cup w Gorzowie Wielkopolskim, a potem, jak sama wspomniała mi w Rijadzie krótkie przygotowania do nowego sezonu.