W czwartek o godz. 18:45 dojdzie do spotkania 4. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji. Sparta Praga podejmie Raków Częstochowa.

Dla drużyny Marka Papszuna będzie to kolejna wizyta w Czechach w tej edycji rozgrywek. Przed dwoma tygodniami Raków zremisował w Ołomuńcu z tamtejszą Sigmą (1:1). Patrząc na tabelę ligi czeskiej, Sparta (aktualny wicelider) wydaje się silniejszym zespołem, ale w ostatnim czasie nie gra na miarę oczekiwań.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za trafienie. Oddał strzał z ok. 60 metrów

Na trzy spotkania doznała dwóch porażek – w Lidze Konferencji z Rijeką (0:1), a także nieoczekiwanie w lidze czeskiej z MFK Karviną (1:2). Zwłaszcza ten drugi wynik odbił się szerokim echem u naszych południowych sąsiadów.

– Powiedziałbym, że po tych dwóch wynikach jest jak… Zakopane i Tatry: raz są na górze, raz na dole (śmiech). Wynik i podejście zespołu w tym ostatnim meczu to był po prostu wstyd. Strata punktów w ten sposób to nie jest coś normalnego dla tego zespołu – wypalił w „Super Expressie” Werner Liczka, czeski trener, który przed laty pracował w kilku polskich klubach (m.in. Górniku Zabrze i Wiśle Kraków).

Liczka przewiduje jednak, że wspomniane porażki posłużą prażanom jako motywacja. Zwraca uwagę na pracę trenera Briana Priske, którego określa jako „bardzo dobrego psychologa i lidera”.

Za największą gwiazdę Sparty uznaje Lukasa Haraslina, kapitana zespołu z Pragi, choć zauważa jego problemy mięśniowe i niepewność co do występu od pierwszej minuty.

– Miał ostatnio problemy z mięśniami, ale z Karviną już wrócił na boisko. Jednak to zagadka, czy wyjdzie od pierwszej minuty z Rakowem – dodał Liczka, który uważa, że w czwartkowym starciu „bliżej wygranej będzie Sparta”.

Mecz w Pradze będzie transmitowany w Polsacie Sport 2 i Polsacie Sport Premium 2. Darmowa relacja tekstowa na żywo na WP SportoweFakty – TUTAJ>>