Oficjalna kampania przed wyborami parlamentarnymi na Węgrzech rozpoczęła się 23 października. Tego samego dnia odbyły się również dwa duże wiece rywalizujących obozów: zwolenników premiera Viktora Orbana oraz jego obecnego przeciwnika, a niegdyś bliskiego współpracownika — Petera Magyara. Te demonstracje pokazały nie tylko, jak głębokie są dziś podziały polityczne na Węgrzech, lecz także jak burzliwa może być przyszłość kraju w nadchodzących miesiącach.
Viktor Orban, najdłużej urzędujący premier w historii współczesnych Węgier, stoi w obliczu największego zagrożenia od kiedy objął władzę 15 lat temu. Jego dominację może podważyć nowy — a zarazem znany — gracz na scenie politycznej, Peter Magyar. Wiece, które odbyły się w Budapeszcie w dniu narodowego święta upamiętniającego antyradzieckie powstanie z 1956 r., jasno pokazały, jak głęboki jest rozłam między oboma obozami.
Polityczna gra, którą Orban rozgrywał przez lata, właśnie zaczyna wymykać mu się z rąk.
Na transparentach zwolenników Orbana widniało hasło: „Nie chcemy umierać za Ukrainę!”. Premier przedstawił swoją partię Fidesz jako „siłę pokoju”, w przeciwieństwie — jak to ujął — do „wojennych podżegaczy z Unii Europejskiej, którzy wysyłają broń Ukrainie”.
Węgry stanęły po stronie pokoju. Wojna rosyjsko-ukraińska to nie nasza wojna
— powiedział Orban do zgromadzonych tłumów.
Tymczasem Peter Magyar zarzucił mu, że z młodego, antykomunistycznego aktywisty przeistoczył się w „najwierniejszego sojusznika Kremla”.
Orban nieustannie rozbija jedność Unii Europejskiej, blokując pomoc dla Ukrainy i utrzymując bliskie relacje z Moskwą, zatem zarówno Kijów, jak i Bruksela z napięciem oczekują na wynik wyborów parlamentarnych zaplanowanych na kwiecień 2026 r.
— Zwycięstwo Orbana miałoby bardzo poważne konsekwencje — powiedział wysoki rangą dyplomata UE w rozmowie z serwisem Kyiv Independent.
62-letni Orban rządzi krajem nieprzerwanie od 2010 r., kiedy to jego partia Fidesz odniosła przytłaczające zwycięstwo w wyborach parlamentarnych. Od tamtej pory ugrupowanie konsekwentnie utrzymuje władzę.
Premier określa swój ustrój mianem „nieliberalnej demokracji”. Opiera go na wartościach narodowych i konserwatywnych, sprzeciwiając się imigracji, prawom osób LGBT+ oraz rosnącej roli Unii Europejskiej.

Peter Magyar, lider węgierskiej opozycyjnej partii Tisza, na wiecu w Kotcse na Węgrzech, 7 września 2025 r.SZILARD KOSZTICSAK / PAP
Wielu oskarża Orbana o podważanie praworządności i utrwalanie systemowej korupcji. Węgierski premier prowadzi spór z Brukselą, w wyniku którego UE zamroziła Węgrom ok. 20 mld dol. (ok. 82 mld zł) funduszy.
Od 2022 r. Orban sprzeciwia się pomocy dla Ukrainy oraz blokuje rozmowy o jej przystąpieniu do Unii Europejskiej.
Orban miał nadzieję, że po objęciu ponownie władzy prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump wprowadzi zmiany w polityce Zachodu, szczególnie w odniesieniu do Rosji. Strategia Trumpa koncentruje się jednak na zachęcaniu Europy do zaprzestania importu rosyjskich surowców energetycznych, co Budapeszt stanowczo odrzuca.
Zdecydowana większość ropy kupowanej przez Węgry pochodzi z Rosji i jest transportowana rurociągiem Przyjaźń. Ponadto Rosatom, rosyjski monopolista w dziedzinie energetyki jądrowej, kieruje rozbudową elektrowni jądrowej Paks II.
Orban był też jednym z nielicznych przywódców UE, którzy w czasie trwającej wojny spotkali się z Władimirem Putinem. Wywołało to ostrą krytykę ze strony europejskich partnerów.

Premier Węgier Viktor Orban i prezydent Rosji Władimir Putin podczas wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu w Kremlu. Moskwa, Rosja, 5 lipca 2024 r.AA/ABACA / PAP
Wróg z wewnątrz: były sojusznik podnosi bunt
Peter Magyar przez lata był mało znanym prawnikiem Fideszu. Był mężem Judit Vargi, byłej minister sprawiedliwości i bliskiej współpracowniczki Orbana.
Jego nazwisko po raz pierwszy trafiło na nagłówki gazet w lutym 2024 r., gdy z hukiem opuścił partię, publicznie krytykując ułaskawienie osoby skazanej za tuszowanie przypadków pedofilii. Sprawa ta wstrząsnęła całymi Węgrami i wywołała jeden z największych kryzysów politycznych ostatnich lat.
Od tego momentu Magyar stał się zdecydowanym przeciwnikiem Fideszu, otwarcie piętnując w mediach społecznościowych wszechobecną korupcję i nepotyzm wśród ludzi Orbana. Wkrótce dołączył do niewielkiej partii Tisza, a następnie szybko stał się jej liderem, wyrastając na głównego konkurenta rządzących.
Centroprawicowa partia Tisza zdobyła prawie 30 proc. głosów w zeszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego, a większość sondaży wskazuje, że obecnie dogoniła Fidesz. Magyar określa swoje poglądy jako „krytycznie proeuropejskie, liberalno-konserwatywne”, dystansując się zarówno od Orbana, jak i od tradycyjnej lewicy.
Aby przyhamować wzrost jego popularności, Fidesz zaczął przedstawiać Magyara jako „marionetkę Brukseli” i sojusznika Ukrainy. Sam Orban posunął się nawet do twierdzenia, że Kijów otwarcie wspiera węgierską opozycję. W tym roku oba kraje wzajemnie oskarżały się także o szpiegostwo.
Choć Magyar jest ostrożny w swoich wypowiedziach na temat wojny, osobiście dostarczył pomoc humanitarną do Kijowa, a rządową „ankietę” Orbana dotyczącą członkostwa Ukrainy w UE [pytano Węgrów o ich stosunek do akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej] określił jako „czystą propagandę”.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Starcie między Brukselą a Moskwą
Lider opozycji na Węgrzech oskarżył Moskwę o próbę ingerencji w zbliżające się wybory, twierdząc, że wykorzystuje ona „kampanie dezinformacyjne, operacje cybernetyczne, a także zastraszanie” w celu wywarcia wpływu na wyborców.
Jednocześnie Magyar zapowiada, że będzie dążył do „pragmatycznych relacji” z Rosją i nie planuje nagłego odcięcia się od rosyjskiej ropy.
Mimo to obserwatorzy podkreślają, że po tylu latach dominacji Fideszu trudno będzie mówić o uczciwych wyborach. W przeciwieństwie do Tiszy Orban kontroluje ogromne zasoby państwowe i rozległe imperium medialne.
Z drugiej strony rządzący obóz obciążony jest skandalami korupcyjnymi i spowolnieniem gospodarczym, co może dać Peterowi Magyarowi przewagę.