- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
W czwartek wrocławski sąd, w drugim procesie, prawomocnie uniewinnił byłego opozycjonistę z czasów PRL i byłego posła Władysława Frasyniuka. Proces toczył się z wyłączeniem jawności.
W grudniu 2021 r. Frasyniuk został oskarżony przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie o użycie pod adresem żołnierzy ochraniających granicę państwową sformułowań „znieważających i poniżających ich w opinii publicznej oraz narażających na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia służby”.
Chodzi o wypowiedź dotyczącą funkcjonariuszy zabezpieczających polsko-białoruską granicę, która w sierpniu 2021 r. padła na antenie TVN24.
— Słowo „żołnierz” jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi — powiedział wówczas Frasyniuk.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
- Co sądzi Władysław Frasyniuk o swojej wypowiedzi z 2021 roku?
- Dlaczego Frasyniuk uważa, że proces powinien być jawny?
- Jakie zmiany w armii zauważa Frasyniuk?
- Kto stacjonuje na wschodniej granicy według Frasyniuka?
Frasyniuk powiedział PAP, że nie żałuje słów wypowiedzianych w 2021 r.
— Przeciwnie, powiedziałbym, że mam takie swoiste poczucie porażki. Wydawałoby się, że te moje ostre sformułowania, które były ostrymi sformułowaniami i na granicy, że one przyniosą spodziewany efekt — podkreślił.
Były opozycjonista z czasów PRL wskazał, że jego słowa były nieskuteczne, bo — jak mówił — „nowa władza niczego nie zmieniła w stosunku do tych biednych ludzi, do kobiet i dzieci”.
— Nie zmieniła niczego w stosunku do ludzi, którzy nie mają dokąd wrócić, bo jak wrócą, to po prostu zostaną skazani na śmierć. Nowa władza weszła w stare gumiaki poprzedniej władzy — zaakcentował Frasyniuk.
Proces apelacyjny Frasyniuka toczył się z wyłączeniem jawności.
— Bardzo tego żałuję, że to postępowanie było niejawne. Ten proces powinien być elementem publicznej debaty na temat prawa do swobody wypowiedzi, prawa mniejszości, słabszych i chorych ludzi — mówił Frasyniuk, wskazując, że media powinny domagać się ujawnienia uzasadnienia orzeczenia, które zapadło w czwartek przed wrocławskim sądem.
Wracając do słów wypowiedzianych cztery lata temu, Frasyniuk podkreślił, że uważa, że wojsko nie powinno zajmować się ochroną wschodniej granicy.
— Ja byłem dwa lata w wojsku. Byłem na poligonie. Wiem, co to jest wojsko, wiem, na czym polega armia i znam wszystkie patologie Ludowego Wojska Polskiego i powiem z przykrością, że bardzo często od współczesnych oficerów dowiaduję się, że to, co widziałem w PRL-u, w niewielkim stopniu zmieniło się w tej armii — mówił Frasyniuk, wskazując, że są też dobre zmiany w polskiej armii.
Wymienił tu m.in. powstanie formacji GROM czy obecność polskich żołnierzy na misjach zagranicznych.
— Żołnierze na misjach zagranicznych uczą się odpowiedzialności za pociągnięcie za spust i uczą się nowoczesnych metod walki. To jest ta grupa, która jest gotowa na działania wojenne — mówił.
Według Frasyniuka na wschodniej granicy stacjonują dziś m.in. żołnierze WOT, którzy — jak mówił — „nie mają żadnego przeszkolenia”.
— Uważam, że tych przypadków, tej patologii na granicy jest zdecydowanie więcej i pewnie kiedyś ci żołnierze sami poopowiadają, co tam na tej granicy się dzieje — mówił były poseł.