Korea Północna, Kuba, Republika Południowej Afryki, czy Nepal – z tych krajów Rosja do tej pory ściągała żołnierzy na wojnę z Ukrainą. Tym razem, jak podaje AFP, Moskwa zwraca się do mężczyzn mieszkających w Iraku.

Do tego celu wykorzystywane są media społecznościowe – TikTok oraz Telegram. Obiecywana jest im pensja w wysokości 2800 dolarów (ok. 10 tys. zł), a także jednorazową wypłatę w wysokości do 20 tysięcy dolarów (ok. 75 tys. zł). Ponadto mogą otrzymać paszporty, ubezpieczenia i emerytury.

Kim jest Rosja dla Chin? Prof. Góralczyk: młodszym bratem

Mężczyźni z Iraku otrzymują wskazówki, jak powiedzieć po rosyjsku: „misja wykonana”, ale też „amunicja się skończyła”, „mamy ofiary”, czy „atak dronów”. Podobne metody stosuje się na Kubie, czy Azji Środkowej.

Ma otrzymywać co miesiąc obiecaną pensję i wysyłać rodzinie. Otrzymał już paszport rosyjski. – W Iraku przeżyliśmy wiele wojen, ale ta jest inna. To wojna zaawansowanych technologii, wojna dronów – powiedział.

Rozmówca AFP twierdzi, że od początku wojny zginęło ok. 200 jego rodaków. Rodziny ofiar próbują szukać informacji o swoich bliskich, jednak najczęściej otrzymują sprzeczne informacje np. o nagłej chorobie.