System ETS 2, czyli kontrowersyjny podatek klimatyczny, który Bruksela chce nałożyć na budownictwo i transport, ma wejść w życie rok później – informuje PAP.
Polska od dawna zabiegała o opóźnienie o 3 lata wejścia w życie nowego systemu handlu emisjami CO2, ze względu na obawy, że wzrosną ceny ogrzewania mieszkań i ceny tankowania aut.
Wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta powiedział PAP, że ETS2 wejdzie w życie o rok później.
– Negocjowaliśmy cały dzień i całą noc. Udało się zrobić coś, co jeszcze nie tak dawno było nie do pomyślenia – posprzątać to zaniedbanie, do którego doprowadził rząd PiS, czyli system ETS2 – podkreślił Bolesta po posiedzeniu ministrów środowiska UE. – Dzisiaj udało się wybić zęby systemowi ETS2 – dodał.
Jak tłumaczył, w tekście rozporządzenia europejskiego prawa klimatycznego zostało wpisane przełożenie systemu ETS2. Rozszerzenie systemu handlu pozwoleniami do emisji CO2 na transport i budownictwo, zwany systemem ETS2, ma wejść w życie w 2028 r., a nie w 2027 r. Z kolei opozycja twierdzi, że to żaden sukces.
– Oprócz tego udało się załatwić szereg postulatów, o które Polska walczyła od samego początku: ulgi dla przemysłu obronnego, klauzula rewizyjna, która pozwoli nam na to, żeby to prawo klimatyczne było znośne dla konsumentów. Jeżeli chodzi o cel, to mamy de facto cel nie 90 proc., a znacząco poniżej – ogłosił Bolesta w rozmowie z PAP.
Polityk napisał na X, że „rząd domagał się przesunięcia ETS 2 i je otrzymał”. – To oznacza, że Polacy będą chronieni przed potencjalnym wzrostem cen energii – dodał.