– Jak długo rządziłby PiS gdyby nie Zbigniew Ziobro? – zapytał Mateusza Morawieckiego Krzysztof Stanowski.
– Ja byłem w sporze zasadniczym. Z mojego punktu widzenia te spory były niepotrzebne. Na pewno nie przyczyniło się to do poprawy naszych notowań. Jakby było, gdyby ktoś inny zawiadywał tym resortem, nie wiem. Miałem żal, że reforma wymiaru sprawiedliwości nie idzie, tak jakby mogła iść. Cyfryzacja dopiero pod koniec i nie tak bardzo. W Ministerstwie Zdrowia 10 razy bardziej skomplikowane procesy. Wszystko dowiezione. A tutaj przyziemne sprawy: ile trwa rozprawa sądowa, co uprościć. Nie widziałem postępu – odparł były premier.
Do zarzutów stawianych przez Morawieckiego, były szef MS odniósł się w obszernym wpisie na X. „Mateuszu, powiedziałeś, że byliśmy w głębokim sporze. To prawda” – przyznał Zbigniew Ziobro.
Dalej zaczął wyliczać różnice. „W przeciwieństwie do Ciebie nigdy nie zgadzałem się na Zielony Ład, w tym zaostrzenie pakietu klimatycznego, kastrację reform sądownictwa, mechanizm warunkowości – czyli mechanizm szantażu wobec Polski. Nie zgadzałem się też na KPO z unijnymi podatkami i 'kamieniami u szyi’ naszej gospodarki. Wielokrotnie przestrzegałem Cię przed dramatycznymi skutkami ulegania Brukseli. Zawsze odrzucałeś te apele i w kluczowych chwilach zgadzałeś się na brukselskie szaleństwa. Dziś nagle odcinasz się od polityki, którą sam jako premier forsowałeś, a winę za porażkę wyborczą znów próbujesz zrzucać na mnie i Suwerenną Polskę” – oburza się były minister
Ziobro chce debatować z Morawieckim
Ziobro uważa, że Morawiecki czyni to samo kolejny już raz. „Jako historyk wiesz, że w cywilizowanym świecie odpowiedzialność za porażkę bierze premier – tym bardziej, że to Ty byłeś twarzą kampanii, nadałeś jej kierunek, wizję i treść. Skoro wciąż wracasz do przyczyn utraty władzy i odpowiedzialność zrzucasz na innych, jestem gotów na publiczną debatę z Tobą o przeszłości i przyszłości. Po zwycięstwie Karola Nawrockiego cały obóz prawicy stoi bowiem przed wielką szansą przywrócenia w Polsce prawa i sprawiedliwości. Warunkiem jest jednak wyciągnięcie merytorycznych i personalnych wniosków z błędów, które popełniliśmy. Po bandyckich rządach Tuska, który pcha Polskę w stronę greckiej katastrofy i bankructwa, demoluje państwo oraz prowadzi do totalnej anarchii w sądach, naszym znakiem firmowym musi być najwyższa jakość rządzenia. Choć choroba sprawiła, że dotąd unikałem dłuższych dyskusji, jeśli uważasz, że publiczna rozmowa o przyczynach porażki Zjednoczonej Prawicy i przyszłości Polski jest potrzebna – to jestem gotów debatować z Tobą w miejscu, które wspólnie ustalimy” – ogłosił polityk PiS.
Czytaj też:
Morawiecki u Stanowskiego. Padła zaskakująca deklaracjaCzytaj też:
Morawiecki: Czy jeszcze można im ufać w jakiejkolwiek sprawie?