05.11.2025 16:25

Pocisk został uruchomiony zdalnie z samolotu E-6B Marynarki Wojennej USA za pomocą zapasowego systemu dowodzenia ALCS.
Pocisk został uruchomiony zdalnie z samolotu E-6B Marynarki Wojennej USA za pomocą zapasowego systemu dowodzenia ALCS.

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Kopiuj link
  • Wyślij email

5 listopada Siły Zbrojne USA wystrzeliły nieuzbrojony pocisk balistyczny o zasięgu międzykontynentalnym (ICBM) Minuteman III w ramach planowanej wcześniej rutynowej próby rakiety zdolnej do przenoszenia głowic jądrowych.

Jak podano w komunikacie, rakieta została wystrzelona z bazy sił kosmicznych Vandenberg w Kalifornii i przeleciała ponad 6,7 tys. km, po czym wylądowała na poligonie im. Ronalda Reagana na atolu Kwajalein na Wyspach Marshalla. Pocisk został uruchomiony zdalnie z samolotu E-6B Marynarki Wojennej USA za pomocą zapasowego systemu dowodzenia ALCS.

Wojsko podkreśliło w oświadczeniu, że środowy test – GT 254 – jest „częścią serii rutynowych i okresowych działań kluczowych dla oceny możliwości Minutemana III.

Minuteman III to podstawowy pocisk klasy ICBM w amerykańskim arsenale nuklearnym. Jednocześnie trwają pracę nad następcą – LGM-35A Sentinel. Zakończenie prac nad nowym ICBM jest jednym z priorytetów amerykańskiego Departamentu Obrony. Obecnie wykorzystywany pocisk Minuteman III jest w służbie już od ponad 50 lat, pamiętając tym samym okres zimnej wojny.

Technologia została opracowana przez koncern Boeing, a pierwsze pociski zostały wdrożone w czerwcu 1970 roku. Zaprzestanie produkcji nastąpiło w grudniu 1978 roku. LGM-30G Minuteman III posiada masę około 36 t, średnicę 1,67 m i zasięg ponad 9500 km. Według informacji podanych przez Departament Obrony USA, w siłach czynnych znajduje się około 400 pocisków.

Testy tych rakiet przeprowadzane są rutynowo – ostatni miał miejsce w maju – i nie mają bezpośredniego związku z zapowiedzią prezydenta Donalda Trumpa o wznowieniu prób jądrowych. Trump twierdził, że Rosja i Chiny potajemnie przeprowadzały takie podziemne próby i USA będą robić to samo. Minister energii Chris Wright, który odpowiada za broń jądrową, zapowiedział jednak, że w planach nie ma testów broni jądrowych polegających na przeprowadzaniu eksplozji nuklearnych, lecz próby „podkrytyczne”, które USA przeprowadzały już wcześniej.