Dla Rakowa Częstochowa ten wynik jest bardzo cenny. To Sparta Praga była faworytem meczu w ramach 3. kolejki Ligi Konferencji i liczyła na wywalczenie trzech punktów. Tymczasem skończyło się na rezultacie 0:0, co w czeskiej stolicy odebrano z rozczarowaniem.

„Piłkarze Sparty rozegrali kolejny z serii bezbarwnych meczów. Po raz drugi z rzędu nie zdobyli gola w Lidze Konferencji i z przeciętnym Rakowem Częstochowa tylko zremisowali 0:0. W swoim trzecim występie w fazie grupowej mogli nawet przegrać, ale na dwie minuty przed końcem uratował ich słupek. Po spotkaniu z trybun rozległy się gwizdy wypełnionego stadionu” – czytamy w serwisie lidovky.cz.

ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki skomentował Tomasza Adamka we freak fightach. „Było mi przykro”

W relacji podkreślono, że Sparta nie ma się czym specjalnie pochwalić. „Poprawa w defensywie i czyste konto bramkarza Vindahla – to jedyne pozytywne aspekty czwartkowego wieczoru Sparty. (…) Po raz pierwszy od styczniowego spotkania Ligi Mistrzów z Interem Mediolan piłkarze Sparty nie trafili u siebie do siatki” – zauważono.

O braku cennych punktów pisze także portal sport.cz. W relacji podkreślono, że Sparta skomplikowała sobie kwestię awansu do fazy pucharowej. „Awans się komplikuje. Sparta tylko zremisowała z Rakowem, piłkarze zostali wygwizdani przez kibiców” – stwierdzono.

„Kolejny słaby występ Sparty. (…) Raków obronił cenny punkt, a piłkarze Sparty po końcowym gwizdku znów schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami” – dodano w relacji.

Portal aktualne.cz interesująco napisał o Rakowie. „Sparta w starciu z polskim fenomenem zmarnowała mnóstwo okazji” – można przeczytać już w tytule.

„Piłkarze Sparty zremisowali u siebie 0:0 z Częstochową w 3. kolejce Ligi Konferencji. W 88. minucie rezerwowy gości, Apostolos Konstantopoulos, trafił głową w słupek” – stwierdzono w relacji.

W jej dalszej części zaprezentowano garść ciekawostek. Zauważono m.in. że „czeskie zespoły wygrały jedynie dwa z ostatnich dziewięciu meczów pucharowych przeciwko drużynom z Polski”. Z kolei nasze kluby nie odniosły zwycięstwa u południowych sąsiadów od sezonu 1971/1972, a „seria ta obejmuje już jedenaście kolejnych spotkań”.