22 września 2015 roku Bayern Monachium rozegrał ligowe spotkanie przeciwko VfL Wolfsburg, zakończone wynikiem 5:1. Robert Lewandowski rozpoczął ten mecz na ławce rezerwowych, ponieważ wcześniej pauzował kilka dni z powodu urazu.
Pep Guardiola postanowił wpuścić go na boisko dopiero po przerwie, gdy monachijczycy przegrywali 0:1. To, co wydarzyło się w kolejnych minutach, zapisało się w historii nie tylko Bundesligi, ale i całego futbolu.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. „Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał”
Między 51. a 60. minutą Polak zdobył pięć bramek, ustanawiając serię rekordów. Guardiola, mimo doświadczeń z Leo Messim w Barcelonie, nie mógł uwierzyć w to, co widzi – chwytał się za głowę, obserwując niezwykły popis skuteczności.
– Ludzie pytają mnie: „co się stało?”, a ja odpowiadam: „nie mam pojęcia!”. Nie wszystko da się wytłumaczyć. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem podobnej sytuacji – ani jako piłkarz, ani jako trener – tak ten magiczny wieczór komentował Guardiola.
Rekordy Lewandowskiego z tamtego wieczoru:
1. Najszybszy hat-trick w dziejach Bundesligi – trzy gole w 201 sekund.
2. Najszybsze cztery bramki w Bundeslidze – 342 sekundy.
3. Najszybsze pięć bramek w Bundeslidze – 539 sekund.
4. Najszybsze pięć goli w historii czterech topowych lig Europy.
5. Pierwszy rezerwowy w Bundeslidze, który zdobył więcej niż trzy gole w jednym meczu.
Dodatkowo Lewandowski został pierwszym od 1984 roku piłkarzem Bayernu z pięcioma trafieniami w meczu (wcześniej dokonał tego Dieter Hoeness) oraz pierwszym od 1991 roku graczem Bundesligi z takim wyczynem (ostatnio Michael Toennies).
Sam Lewandowski nie ukrywał, że to był szalony mecz pod wieloma względami. Chociaż od tamtego momentu mija 10 lat, reprezentant Polski wciąż jest na topie i stanowi ważne ogniwo FC Barcelony.
– To było szalone. Po prostu strzelałem i nie myślałem o tym, co będzie później. Po trzecim czy czwartym golu spojrzałem na telebim i byłem zaskoczony, że mieliśmy jeszcze tak dużo czasu. Trener nie musiał mi nic mówić. Wiedziałem, co mam robić – wspominał.